DOM Z PAPIERU



sobota, 4 lipca 2015

Do ojczyzny chianti...

"Jestem oto we Włoszech to znaczy na kolanach przy źródle. Jest tu nieprzytomnie pięknie i chodzę cały spuchnięty ze szczęścia. [...] Jestem tak jak kazałeś w Orvieto. Zgadza się wszystko: trawa na placu i katedra, którą obchodzę ze wszystkich stron i zupełnie nie mogę sobie dać z nią rady. [...] Sam rozumiesz, że oczy mi wyłażą i tylko w nocy wracają na swoje miejsce i to nie zawsze."
- Zbigniew Herbert, Czesław Miłosz - "Korespondencja"

Po jednej włoskiej podróży czas na kolejną. Tym razem skupię się wyłącznie na Toskanii. Wydaje mi się, że przygotowałam się nie tylko literacko, ale jak na powsinogę przystało, zabieram ze sobą pakiet przewodników. Obiecuję relację...

Speriamo di rincontrarci presto ;)

12 komentarzy:

  1. Będzie pięknie! Byłam w maju, wracałabym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Marzę o wyjeździe w maju lub wrześniu, ale nie kapryszę :) Dam radę upałom, tym bardziej, że tu też skwar. Tak naprawdę to widziałam Toskanię z okien autokaru, a przyjrzałam się tylko Florencji, jednak starczyło, by zatęsknić. Pozdrawiam jeszcze stąd :)

      Usuń
    2. Warto, warto. Florencja najważniejsza, ale na mnie największe wrażenie zrobiła Lucca - bardzo intymne i spokojne miasto, a tak blisko od Pizy i Florencji, gdzie tłumy przewalają się przez całą dobę :)

      Usuń
    3. ~ Wróciłam. Okazuje się, że nie tylko oczy mi puchły od wrażeń, ale i ... nogi. Przedreptałam wszystkie możliwe kamienne zaułki. W rankingu miast zdecydowanie wygrywa Siena. Aż nie chce mi się wierzyć, że zdusiła ją Florencja! Kolejny pobyt w stolicy Toskanii pokazał mi ją jako nieprzyjazną turystom - mnóstwo rusztowań i remontów w pełni sezonu, brak ławek, toalet, skrawków zieleni, otoczone linami nawet schodki do katedry, żeby nie przysiąść, podobnie ławki wewnątrz, niegrzeczny - wręcz bezczelny - strażnik... I to wszystko po wjeździe autokaru do miasta, za co płaci się 400 euro; plus zwiedzanie katedry, które wzrosło dwukrotnie (zwiedzają Polacy, bo Niemcy np. nie) - i za to Polakom dostaje się włoska buta... Zdecydowanie miasto nie zasługuje na miano "Nowych Aten".
      Dobrze, że pozostała część Toskanii wybroniła się pięknie :)

      Usuń
  2. Aż ja chyba sięgnę po swoje książki po Toskanii, by Ci towarzyszyć.
    Skompletuję je sobie.....a powrócę do Subiektywnego przewodnika po Toskanii i Umbrii, o którym pisałam.

    Jeszcze raz Bogusiu życzę Ci cudnych wrażeń z urlopu i dobrego wypoczynku.....niech Wam towarzyszy słoneczna pogoda i doskonały nastrój a anioły stróże niech czuwają nad Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Pamiętam tamten wpis, bo już krążyłam myślą i uczynkiem po Italii ;) Gdy żar się leje, to może powinnyśmy, Aniu, o łagrach poczytać?
      Podzielę się słowem i obrazem po powrocie. Wierzę, że anioły mnie szczęśliwie oprowadzą i wrócę z ziemi włoskiej do polskiej. Serdeczności :)

      Usuń
  3. Włochy są piękne, a zwłaszcza Toskania. Zazdroszczę Ci tego pobytu w Toskanii. Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Mój stan obecny chyba najpełniej oddaje słowo dobrostan :) Po tylu przedreptanych szlakach literackich wciąż wierzę, że będzie tak, jak czytałam. Pozdrawiam cieplutko (choć chyba zimno byłoby akuratniej przy 47 stopniach za oknem)... ;)

      Usuń
    2. Czekam na Panią i na relację z podróży. Włochy to dla mnie już na zawsze Gustaw Herling Grudziński. Pozdrawiam Serdecznie. Mariusz z Brodnicy

      Usuń
    3. ~ Witam, panie Mariuszu :)
      Już jestem, układam wrażenia i myśli, a relacja "się pisze". Chyba jednak zdominuje ją Herbert. Serdeczności :)

      Usuń
  4. Moja siostra byla rok temu. Zapytaam ja o najpiekniejsze miejsce w Tiskanii. Jej odpowiedz - Tylko jedno? Jest wiele. Bardzo podobala mi sie brama do Volterry. Z jednej strony stare miasto a z drugiej murek i super widok na doline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Też miałabym kłopot ze wskazaniem jednego miejsca. Tym razem najpiękniejszym dniem był ten z pobytem na Elbie. A stare miasto, zaułki, murki, łuki, a zza nich oglądy toskańskich wzgórz - wszechobecne. Sporo zdjęć zamieściłam na FB, tutaj z trudem próbuję dobrać kilka/kilkanaście... Wręcz niemożliwe! Tegoroczna trasa podróży to Arezzo, Cortona, Pienza, Siena, San Gimignano, Piza, Lukka, Florencja... Same średniowieczne perły! Zlewają się w jedno syntetyczne piękno. Ech... :)

      Usuń

Komentarze mile widziane.