Czekam na nie caluteńki
rok – Targi Książki w Krakowie. To nie tylko największe literackie święto w
Polsce, ale też gigantyczna księgarnia. Lista obecnych na targach autorów
wydaje się nie mieć końca. Każdy – ten z lewa i ten z prawa – znalazł tego, z
którym chciał zamienić choć parę zdań. Obowiązkowe fotki (bo taki czas), ale
najważniejsze spersonalizowane książki. Teraz już tylko moje! Ten weekend z
zapachem świeżego druku to nie tylko książki, ale i dookolny świat książkowego
mola – gadżety książkowe, czyli torby, zakładki, pocztówki, przypinki… I jak tu nie kochać wynalazku Gutenberga?
Szlag
trafił! - mnie jak mnie, ale Pana Gadowskiego;)
Bonifraterskie felietony ojca
Leona...
Nie obyło się bez grymasu
noblowskiego...
Pani Kańtor z księżną Pszczyny i
Książa. Zauroczyła mnie, bo wiadomo - nie dość, że to moje rodzinne strony, to
jeszcze zapachniało lawendą!
Łączy nas Breslau...- Kryminalne
intrygi z Markiem Krajewskim