DOM Z PAPIERU



niedziela, 3 stycznia 2016

SWASTYKA KONTRA KRZYŻ



Jeśli wierzysz, że biskupi niemieccy błogosławili Wehrmacht idący na wojnę... Jeśli winisz Papiestwo za kontakty z nazistami... Jeśli wydaje ci się, że zakaz używania nazwy świąt Bożego Narodzenia to dzisiejszy wynalazek... Jeśli odpowiedziałeś TAK, to jest to        z pewnością książka dla ciebie!
            Ireneusz Lisiak nie ugiął się przed poprawnością polityczną i napisał książkę, o której nie usłyszysz w mainstreamowych mediach. To „Sutanna w cieniu swastyki. Holocaust duchowieństwa katolickiego w czasie II wojny światowej”. Autor przerwał ciszę wokół tematu, dotarł do ogromu źródeł i poddał je drobiazgowej analizie. O kim? o czym? - jest ta książka? Kilka moich uwag...
            Warto najpierw przyjrzeć się  dążeniom Niemców do supremacji nad światem. Lata trzydzieste, zatem Adolf Hitler. Powszechna jest wiedza o tym, że był ochrzczony i wyrastał w wierze katolickiej. Zdecydowanie mniej przenika do świadomości fakt, że już w szkolnych latach sam postawił się poza Kościołem katolickim, a chrystianizm uznał za religię niewolników, aż w końcu wypowiedział słynne zdania: „Można być albo Niemcem, albo chrześcijaninem” oraz „Największym nieszczęściem ludzkości jest chrześcijaństwo”. Tak otwarta została droga do tego, by usunąć z życia publicznego czynnik religijny, a naród niemiecki doprowadzić do jedności. By wypełnić powstałą lukę, Niemcy stworzyli czyste niemieckie chrześcijaństwo pozbawione elementów judaistycznych (Deutsche Christen). Działo się tak za aprobatą protestantów i wśród krytyki katolików. Rozpoczęła się na niesłychaną skalę walka propagandowa, mająca na celu  ośmieszenie i zohydzenie duchowieństwa. A więc duchowni byli leniwi i gnuśni, klasztory pełne bogactwa, zakonnicy prowadzili się niemoralnie (kwitła pedofila), dopuszczali się dewizowych przestępstw (np. zbiórki misyjne)... Skąd to znamy? A obóz koncentracyjny w Dachau zapełniał się księżmi...
           
Gdy postanowiono zniszczyć Kościół będący strażnikiem moralności, jedynymi protestującymi byli duchowni katoliccy! To oni jako pierwsi ujawnili zjawisko eksterminacji nieuleczalnie chorych! To w III Rzeszy rozegrały się walki o krzyże w salach lekcyjnych (w jednej tylko miejscowości do walki stanęło 4 tys. mężczyzn i była to bitwa wygrana!).  Bezwzględna walka z Kościołem katolickim to również słynny Konkordat z Watykanem podpisany po wielu konsultacjach i szantażu Hitlera związanym z groźbą likwidacji wszystkich katolickich szkół. Zatem zadajmy kłam lewackim opowieściom o powszechnym poparciu Kościoła katolickiego dla Hitlera czy błogosławieniu przez niemieckich biskupów wojsk niemieckich (hajlujący biskupi byli protestantami! - szczegóły w książce).
          

  Można jeszcze uzupełnić tło janczarami Hitlera. Mowa o Hitlerjugend. Przynależność od 1936 roku była obowiązkowa.  Cele to dechrystianizacja, wychowanie fanatyków oddanych sprawie, szkolenie wojskowe i sanitarne. Za kilka lat będą mordować bez skrupułów... A tak na przykład śpiewali:
Żaden podły ksiądz nie wydrze z nas uczucia
że jesteśmy dziećmi Hitlera.
Czcimy nie Chrystusa, lecz Horsta Wessela.
Precz z kadzidłami i wodą święconą.
Kościół nie rozumie, co jest naprawdę cenne.
Ta swastyka przynosi zbawienie światu.
chcę podążać za nią krok w krok.
            Czas na nasze sprawy. Losy polskiego duchowieństwa na ziemiach wcielonych do Rzeszy i GG były przesądzone już wcześniej. Kościół będący filarem polskości miał być planowo wyniszczony poprzez rozstrzeliwanie księży, wyniszczenie  w kacetach, utrudnianie praktyk religijnych, konfiskowanie majątku, dewastacje cmentarzy, usuwanie kapliczek i krzyży przydrożnych... Niemiecka fobia na punkcie powszechnego oporu doprowadziła do przygotowania ekspertyz, które poddały analizie wydarzenia z przeszłości Polski. W ich wyniku okazało się, że należy nas pozbawić elit przywódczych, stąd wyrok na inteligencję (duchowni, nauczyciele, ziemianie). Przygotowany był też Memoriał NSDAP o traktowaniu polskiej ludności. Zakazywał on małżeństw polsko-niemieckich, opieka lekarska miała być skuteczna o tyle, by nie przenosić chorób zakaźnych i ograniczyć rozrodczość (spędzanie płodu, homoseksualizm – znowu skąd to znamy? program realizowany do dziś). Zapanował bezwzględny terror. Czysto niemiecka perfekcja i porządek. O tym, co się działo z osobami duchownymi w Gdańsku i Prusach Zachodnich, w Kraju Warty i na Śląsku szczegółowo traktują kolejne rozdziały.
            Ogromny plus dla autora za iście benedyktyńską pracę, za nazywanie sprawców terroru i nieukrywanie ich pod płaszczykiem nazizmu, za odwagę i bezkompromisowość. Czuję się winna, że tak mało wiedziałam przed lekturą, a przecież to czasy nieodległe! Jeszcze jestem ciekawa, jak Niemcy poradzili sobie dziś z odrodzeniem tak zmiażdżonego Kościoła katolickiego... Książka ważna i oby dotarła do jak najszerszego kręgu odbiorców.

2 komentarze:

  1. Książka bardzo ciekawa.
    Dotykająca smutnego tematu.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Dla mnie ważna, bo wypełniła białe plamy. Też w części poddawałam się lewackiej propagandzie, więc w drodze pokuty... ;)Dobrego dnia:)

      Usuń

Komentarze mile widziane.