DOM Z PAPIERU



sobota, 28 listopada 2015

WYCIĄGAJĄ SZPONY PO NASZE DZIECI, czyli GENDER w literaturze dla najmłodszych...



Gender to nie nowinka ostatnich lat. Ma marksistowską twarz, a strategia jest wprowadzana systematycznie od dziesięcioleci. Jej główny cel to zatrucie cywilizacji łacińskiej odorem rozpusty. „Rozpal namiętność, a będziesz kontrolował ludzi!” – to jedno z ideologicznych haseł. Promowane są wolny seks, wynaturzenia, antykoncepcja, aborcja, eugenika... Nowy ład stanie się możliwy po unicestwieniu prymarnych wartości, a na przeszkodzie stoi Biblia, w niej Święta Rodzina i wzorowana na niej rodzina katolicka. Przewrót dokonał się już na Zachodzie, teraz rosną apetyty genderowych ideologów na dziewiczą Polskę... Bo zbyt konserwatywna, zbyt katolicka i zbyt narodowa... Najczulszą i najdroższą tkanką są dzieci, więc dziś o nich...
Toczy się genderowy walec... Podmienione wartości przenikają do dziecięcego świata w lukrowanej otoczce, wywołując uśmiech i pragnienia... „Mamo, kup mi książkę!” – który rodzic odmówi? I prężą się na dziecięcych półkach „Koszmarne Karolki”, „Monster High”, „Sekretne dzienniki nastolatek”, „Wielkie księgi cipek” (i siusiaków) czy opowieści o tym, jak „Pan Pierdziołka spadł ze stołka”... A także czytana z wypiekami również przez rodziców seria o Harrym Potterze. Różny ciężar gatunkowy, ale cel wciąż ten sam – nakarmić dzieci gender, okultyzmem i pornografią.
O kilku tytułach dziś. Tych najbardziej popularnych...
Powszechnie znana i lubiana, wciąż tkwiąca w kanonie lektur, Astrid Lindgren. To feministka  lat czterdziestych. Kochała wolność i kpiła z konwenansów (owocem romansu z żonatym mężczyzną było nieślubne dziecko, które oddała do rodziny zastępczej). Jakie życie, taka twórczość. W kolejnych powieściach adresowanych do dzieci protestowała przeciw społecznie przypisanym rolom, w których dziewczynki miały bawić się lalkami i nosić kokardy. Jej bohaterki były pewne siebie, mocne w gębie, aktywne (silna i szalona Pippi!- nie chodzi do szkoły, pozbawiona rodzicielskiej opieki, robi, co chce), a chłopcy na ogół są smutni, osamotnieni i bezradni. Tak zaczęła się rewolucja w światowej literaturze,  a dzieci „zostały uwolnione z gorsetów”...
Po latach mamy godnych kontynuatorów, jak chociażby Joannę Olech i jej „Dynastię Miziołków”. Mamiszon interesuje się wróżbami, używa amuletów, czyta horoskopy, wprowadza w domu wegetarianizm, lubi hazard, sprawuje kontrolę nad mężem i krytykuje go w obecności dzieci, oszukuje nauczycielkę... Papiszon z kolei jest nieporadny, zestresowany. Oboje pokazani są jako nieudolni i tępi, a górują nad nimi dzieci. Bo one w tej rodzinie są najmądrzejsze. Słuchają mocnej rockowej muzyki, znają filmy dla dorosłych, wykazują płytkie poczucie humoru graniczące z bezczelnością, a w czasie wycieczki do Częstochowy nie ma mowy o modlitwie, za to sporo miejsca zajmuje edukacja seksualna. W święta trzeba się najeść, niedziele spędzić w McDonaldzie, a patriotyzm jest głupotą... Ot, bezstresowe wychowanie wyziera z każdej strony...
Jest jeszcze „Matylda” (R.Dahl). Tytułowa bohaterka to genialna i „wrażliwa” pięciolatka, nazywana przez rodziców bezmyślną gnidą i głupim bachorem. Państwo Piołunowie to ojciec handlujący używanymi samochodami i oszukujący klientów oraz matka grająca całe dnie w bingo, zatem zmęczona. Czas zajmuje im oglądanie telewizji i jedzenie fast foodów. Są nieczuli na potrzeby córki, stąd kłótnie. To przyczyna walki z wszechmocnymi dorosłymi i ona jest osią powieści. Córka staje do walki, by pokonać kretynizm rodziców! Kilka cytatów? Proszę: „Matylda nie miała najmniejszych wątpliwości, że pokaz chamstwa w wykonaniu jej ojca zasługuje na surową karę.”; „ Umysł Matyldy już pracował nad odpowiednią karą dla wrednego rodziciela.”; „Wentylem bezpieczeństwa była przyjemność obmyślania i przygotowywania kar dla rodziców”... Dostało się też szkole, a jakże! Tu można przeczytać opis przerażającej dyrektor Pałki, która zamyka dzieci w najeżonym szkłami Dusidle, a na dodatek ten potwór jest wierzący! (widziałyśmy ją w czasie porannej modlitwy)... Dzieci wypowiadają jej wojnę, dodając sobie animuszu piosenką: „my jesteśmy krzyżowcami, szlachetnymi wojami (...), podczas gdy Pałka to Książę Ciemności, Parszywy Wąż...”  Zatem w kilku rozdziałach poddano totalnej krytyce rodzinę, szkołę i kościół – filary wychowania. A Roald Dahl promowany w mediach jako dobroczyńca i filantrop wspierający organizacje charytatywne...
Może na koniec parę słów o FEMINARIUM, czyli o literaturze dla dzieci okiem feministek. Zlatują się na sabaty i radzą, jak w dziecięcych książkach sączyć gender. W 2007 roku pojawiła się na polskim rynku seria „Bez tabu”. Są wśród nich: „Mała książka o feminizmie” i dalsze o tolerancji, homofobii. O miłości homoseksualnej traktują „Z Tango jest nas troje” oraz „Król i król”. Dołączyła ze swoją twórczością Anna Onichimowska. Jej „Koniec gry” opowiada o dochodzeniu do własnej tożsamości homoseksualnej w religijnej rodzinie, w której na dodatek brat należy do Młodzieży Wszechpolskiej (!). Dla przedszkolaków przeznaczona jest bajeczka „Igor i lalki” P.Lindenbaum, w której chłopiec bawi się Barbie... Feminarium zabiega też o włączenie do czytelniczego obiegu takich pozycji jak „Tylko dla dziewcząt. Bez tajemnic o stawaniu się kobietą” M.Verlag czy „Zwykła książka o tym, skąd się biorą dzieci” A.Długołęckiej. Przeraża fakt, że ich adresatem mają być 7-9 latki, które są namawiane do oglądania swoich narządów płciowych, szukania punktu G czy do seksu solo. Wmawia im się, że aborcja jest dobrym sposobem na pozbycie się kłopotu, a noszenie przez chłopców sukienek jest czymś zwyczajnym.
Nie wiem, jak zakończyć. Miało być jeszcze o okrucieństwie i przesuwaniu granic dziecięcego lęku, o magii, o oswajaniu z brzydotą... Wszystko to przekracza ramy jednego wpisu... Może tylko zaapeluję o rozsądek w momencie kupowania prezentów. Zanim sięgniemy po książkę, która ucieszy malucha pod choinką, przekartkujmy zawartość... Bo gender tanecznym krokiem wkracza w dziecięcy świat...

5 komentarzy:

  1. Wielka szkoda, ze nie ma chetnych do dyskusji, bo przeciez i w tym temacie jest wiecej kolorow niz tylko bialy i czarny.
    Nauczycielka z 40 letnim stazem - ale nie w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Witam. Temat dla mnie też bardzo ważny. Brak komentarzy może wynikać z blokady - po opublikowaniu posty na FB zablokowano mi linki, bo wypowiedź była niezgodna ze standardami. Komuś temat baaaardzo nie pasuje. Znajomi zareagowali (używając telefonów), że wpisują komentarze, a te nie pojawiają się, ale też zdziwieni byli literaturą dziecięcą i manipulacjami, o których pojęcia nie mieli. Pozdrawia nauczycielka z 35 letnim stażem :)

      Usuń
    2. Jestem świadkiem, ze FB zablokował linki do tego postu. Nie wiem, jak jest obecnie, ale jakiś czas temu próbowałam podlinkować ten właśnie post w kilku grupach dla ludzi o otwartych umysłach. Nie dało się. Tak samo nie mogłam przesłać tego linku w korespondencji prowadzonej za pomocą FB. Ktoś "życzliwy" podpierdolił koleżankę Książkowiec?

      Usuń
    3. Nie wiem, jak jest w tej chwili, może ktoś sprawdzi?
      Bo może to ja mam coś zablokowane na FB.

      Usuń
    4. ~ Witaj, Mario :) Blokada trwa, ja też nie dostaję powiadomień... Ale jeśli myślą, że zniechęcą mnie do pisania, to grubo się mylą!

      Usuń

Komentarze mile widziane.