DOM Z PAPIERU



czwartek, 7 czerwca 2012

Z tęsknoty za słońcem

Pieszczę greckie wspomnienia. Podczas przeglądania albumu wzrok mój powędrował wyżej i spoczął na półce. A tam Labirynt nad morzem Zbigniewa Herberta. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby połączyć obie podróże. Wspaniała literatura i moje zdjęcia. Oto co wyszło.



Do Grecji jechałem na spotkanie z krajobrazem. Sztukę grecką można poznać nieźle w muzeach europejskich. Duszna noc na pokładzie statku [...] pełna była pytań o kolor nieba, morza i gór.






Góry powinny nasycić krajobraz majestatyczną ciszą. Ale, inaczej niż w Alpach, mamy tutaj niespokojne spiętrzenie, gwałtowne starcia mas ziemi, ostre przepaście, nagłe przełęcze, a między tym doliny, rzadko rozległe, najczęściej wąskie, wężowe. (s.59)






Z każdego niemal wzniesienia widać morze. Zamyka horyzont płaską linią, która powinna dawać uciszenie. Ale nawet gdy jest ono spokojne, gdy nie szturmuje ziemi, jego głęboki kolor przypomina, że jest przepaścią przykrytą lustrem. (s.60)






Wysokie drzewa są rzadkie; czasem tylko wzniosły dąb - Zeus drzew. Do stoków przyczepione są grudki zieleni, małe, zajadle walczące o życie krzewy. Przy drogach, na łagodniejszych wzniesieniach - dzika oliwka o wąskich, palczastych, ruchliwych liściach, zielonosrebrnych od spodu. (s.60)




Epidauros - miejsce kultu najbardziej dobrotliwego boga Olimpu greckiego, który, jak przedstawiają go rzeźbiarze, uśmiechał się i kładł uzdrowicielską rękę na ciele strapionych, chorych, szukających pomocy.
Sanktuarium jest rozległe; na gęstej trawie, w cieniu drzew rozsiane są resztki ołtarzy, portyków, świątyń. (s.62)








W Epidaurze  znajduje się najpiękniejszy teatr antycznego świata. Jego bezpośrednie sąsiedztwo ze świątynią Asklepiosa zdaje się świadczyć o leczniczej roli dramatu greckiego. [...] Oparty plecami o zbocze góry, teatr w Epidaurze jest dziełem godnym Partenonu. 






"Oto Mykeny bogate w złoto i skrwawiony pałac Pelopidów."
Akropol ma kształt niezgrabnie zakreślonego trójkąta o podstawie wynoszącej około dwieście metrów i o dwu trzystumetrowych bokach, wzniesiony na garbie ziemi, otoczony cyklopowymi murami. (s.65)





Statek przybija do portu w Pireusie. Pierwsze rozczarowanie:  nie widać Aten. Budynki portowe zasłaniają miasto położone kilka kilometrów w głąb lądu. A przecież - zdawałoby się - to właśnie od strony morza powinien przyjść pierwszy widok. (s.95)






Wysoko w górze - on!
Wewnętrzny okrzyk w tonacji jasnej i prawie triumfalnej. [...]
Akropol był cudem rzeczywistym. Nie wodził zmysłów na pokuszenie, nie obiecywał, że będzie czymś więcej niż jest. Spełniał się cały, był równy samemu sobie.
Powtarzałem sobie tedy niezdarną formułę: on jest i ja jestem, a ogromna przestrzeń czasu, dzieląca daty naszych urodzin, kurczyła się, nikła. Byliśmy współcześni. (s.129)


Jeśli wolno spekulować na temat estetycznej funkcji Propylejów, to wydaje się, że były one kamienną kurtyną, powstrzymywaniem widzenia. Za nią czekało spotkanie twarzą w twarz z Partenonem. Było to jak wciągnięcie powietrza w płuca przed okrzykiem zachwytu. (s.103)








Po przejściu Propylejów - Partenon zjawia się bardziej nieoczekiwanie, większy, potężniejszy niż gdy rósł w oczach wolno, krok za krokiem naszej wędrówki. (s.103)






Jestem szczęśliwa, że mogłam tam być. Chwile na Akropolu niepojęte. Tylko słowa Poety tej miary są w stanie opisać piękno krajobrazu i spotkanie z Akropolem. Planuję kolejne podróże, w tym również z Herbertem. W listopadzie powinnam być w Amsterdamie, więc biorę się za czytanie Martwej natury z wędzidłem.

Wszystkie cytaty pochodzą z Labiryntu nad morzem Zbigniewa Herberta - Wydawca Fundacja Zeszytów Literackich 2000 r. (rozdziały: Próba opisania krajobrazu greckiego i Akropol).

25 komentarzy:

  1. Super to zrobiłaś, taki talent, a tak się marnuje!!!Ale wielcy są doceniani dopiero po czasie:)A ja doceniam już:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Wyjątkowo mało napracowałam się tym razem. Na zdjęcia gapiłam się z lubością, a Herbertowy tekst sam się wpisywał. Tu tylko okruchy, polecam całość.
      Za słowa wsparcia dzięki:) Bardzo potrzebne, bo tęsknota za słońcem niebezpodstawna. I znów jestem na zakręcie...:(

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy pomysł. Ja z dalszych podróży byłam tylko w Grecji i we Włoszech i muszę przyznać, że Grecja wywarła na mnie stosunkowo niewielkie wrażenie. Włochy były niesamowite. Chyba bardziej przemówiło do mnie dziedzictwo chrześcijańskie niż mitologiczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Grecja wabi, czaruje, nęci, by wrócić. Włochy mam a planach za rok, wtedy porównam. W tej chwili jednak stawiam na historię i na Greków - za ich serdeczność, a także za determinację w walce o swoje, za wierność tradycyjnym wartościom. Ich kraj - biedny, a przebogaty. Za Akropolem tęskniłam lata bez krzty wiary, że taka chwila nadejdzie. Dawno temu szare zdjęcie w podręczniku i ta chwila, gdy stanęłam na szczycie. Nie-do-o-pi-sa-nia:)))

      Usuń
  3. Do fragmentu o Mykenach mógły się dopisać też Słowacki:

    Niech fantastycznie lutnia nastrojona
    Wtóruje myśli posępnej i ciemnej —
    Bom oto wstąpił w grób Agamemnona
    I siedzę cichy w kopule podziemnej,
    Co krwią Atrydów zwalana okrutną.

    Chociaż dla mnie nie do pobicia jest Olimpia, zwłaszcza o poranku.
    Serce zasnęło, lecz śni. — Jak mi smutno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Ten wiersz doprowadził mnie do łez, bo uzbrojona w wersy marzyłam o wejściu do historycznego grobu, a grupa odmówiła! I odjechaliśmy:(
      Nic to, byłam na Akropolu:)))

      Usuń
    2. Taaak ... pewnie nie było ich na tej lekcji, żałuj, na mnie zrobił wrażenie - pewnie przez Słowackiego i swiadomosć, że od czasu jego wizyty nic się nie zmieniło, może poza tym, że droga jest asfaltowa :-)

      Usuń
    3. ~ Od roku żałuję nieustająco. Żebyśmy ominęli Mykeny łukiem! A tak stałam pod ruinami i obraz rozmywały mi łzy. Panie na lekcji były, bo jedna nawet z pamięci "Grób Agamemnona" wyrecytowała.:(

      Usuń
  4. Herbert - mój ukochany, ale przyjemność mi zrobiłaś tym postem :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ To dla mojej ulubionej blogerki będzie ciąg dalszy Herberta, bo właśnie czytam "Poeta, człowiek zwielokrotniony".
      Sobie też zrobiłam przyjemność, bo muszę tkwić w miejscu, a serce się rwie i szuka ciepła. (Wcale się nie pomyliłam, że to serce szuka ciepła...)
      Ulubionych podróży literackich i nie tylko życzę:)))

      Usuń
  5. Z dużym szacunkiem podchodzę do twórczości Herberta, lubię czasem podczytać to i owo jak mam nastrój odpowiedni.
    Miłych podróży! Także tych literackich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Też cenię i to właśnie również za prozę, nie tylko za dar poezji. Teraz wybieram się do kraju mało literackiego, ale mam nadzieję na mnóstwo słońca. Chorwacja - Dante. Może ktoś ma jeszcze inne skojarzenia?
      Serdeczności:)

      Usuń
  6. Wiesz dobrze, że takie połączenia lubię najbardziej literatura i podróże. W mojej osobistej skali wartości ustępuje ono jedynie połączeniu musicali i podróży (no, ale to tylko moje opętanie). Świetny pomysł zdjęcia dołączone do fragmentów książki, a może odwrotnie fragmenty książki dołączone do zdjęć.:) Grecja - piękne wspomnienia. Akropol - pamiętam moje z nim spotkanie- wzruszenie i zachwyt. I chociaż kocham Włochy - Grecję wspominam z rozrzewnieniem i uśmiechem. No i oczywiście Grecja to wspomnienie słońca, które towarzyszyło całej wycieczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Tekst nade wszystko. Tylko Herbert potrafił tak operować słowem, że nazwał nienazwane. Bo były to też moje odczucia.
      Bałam się konfrontacji mitu i miejsc deptanych przez miliony turystów, jednak zabytki obroniły się same. Ich czar trwa nieustannie. Co ja ci będę opisywać wrażenia - Mistrzu podróży! :))

      Usuń
  7. Świetny pomysł na post. :)
    Uwielbiam gdy literatura i życie tak piękne się splatają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Witaj w papierowym domu:)
      Tu w każdym kątku jestem sobą, a życie wśród liter wydaje mi się czasem bardziej rzeczywiste niż to prawdziwe.

      Usuń
  8. "Labirynt nad morzem" mam z kartkami porysowanymi ołówkiem i podpisany przez Katarzynę Herbert, którą zawsze w czasie krakowskich targów można spotkać.
    O podróżach w takie piękne, duchowe zakątki mogę na razie tylko pomarzyć... Zostają mi wyprawy z Herbertem w wyobraźni. A te również wzbogacają duchowo:
    "Biedni utopiści, debiutanci w historii, podpalacze muzeów, likwidatorzy przeszłości podobni są do owych szaleńców, którzy niszczą dzieła sztuki, ponieważ nie mogą wybaczyć ich spokoju, godności i chłodnego promieniowania". "Postrzępione wierzchołkami gór niebo wisi nad Mykenami zakrzepłą chmurą nieszczęścia". Cudowna jest ta ksiażka Herberta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Mam przed sobą cały kubek ołówków i kreślę nimi namiętnie. To jedyna forma "niszczenia" książek, na którą sobie pozwalam. Zresztą dlatego je kupuję. Wiesz, że zdanie z "zakrzepłą chmurą nieszczęścia" też podkreśliłam?! W listopadzie planuję być, więc i autograf może zdobędę. Tylko że jeżdżę w soboty. Załatw mi tam po znajomości, żeby co lepsi autorzy czekali na mnie w tym dniu:)

      Usuń
    2. :) Piękna ta fraza i każdy, kto czytał tę książkę, na pewno nie pozostał wobec niej obojętny;)
      Też jeżdzę tylko w soboty i zapewniam Cię, że wtedy będą najlepsi, nasi ulubieni autorzy:)

      Usuń
  9. Śliczne zestawienie. Ja też tęsknie za słońcem i plażą;;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Dziękuję:)
      Tylko wiara w to, że znów wyjadę, pozwala mi trwać i nie wypaść z tej chomiczej karuzeli. Zatem słońca i lazuru morza życzę:)

      Usuń
  10. Te trzy książki Herberta ("Barbarzyńcę", "Labirynt" i "Martwą naturę") dostaliśmy w ślubnym prezencie (zamiast kwiatów) i to było to. One są cudowne, czytałam z zachwytem. Twój wpis mi ten zachwyt przypomniał, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Ale cudownych gości miałaś na ślubie! Po raz kolejny zastanawiam się, dlaczego prawie nigdy nie dostaję książek w prezencie... I życzę podróży do tych ukochanych miejsc Herbertowych:)

      Usuń
  11. Genialne połączenie literatury i podróży. Uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Grecja w darze Herbertowi, Herbert w hołdzie Grecji:) Kocham jedno i drugie! Dziękuję :-D

      Usuń

Komentarze mile widziane.