DOM Z PAPIERU



piątek, 18 marca 2011

My jesteśmy mole książkowe - test

Codziennie przed spaniem delektuję się wybranym esejem Anne Fadiman ze zbioru Ex libris (wiem, wiem, wszyscy czytali, ale może jeszcze kogoś skuszę). Książeczka pięknie wydana, a podtytuł wiele mówiący - wyznania czytelnika. Pisana przez erudytę, ze swadą, czasem rozśmiesza, często zmusza do zastanowienia. Nie przyszłoby mi do głowy, że łatwiej po ślubie połączyć kubki do kawy, nawet skarpetki, ale księgozbiory? Biblioteczki obojga pisarzy przez kilka lat mieszkały osobno, a próby stworzenia jednej kolekcji napotykały przeszkody z obu stron: jak je ustawić? w pozycji wertykalnej czy horyzontalnej? z przodu czy z tyłu? czyj egzemplarz z podwójnych powinien pójść w świat? Kompromisy często niemożliwe do rozstrzygnięcia.
Inny rozdział traktuje o Specjalnej Półce, która wiele mówi o właścicielu. Dla autorki to książki o odkrywcach i badaczach polarnych. Brrrr... Nie lubię zimna, nawet w książkach. Zerkam na swoje półki. Ta szczególnie pieszczona wzrokiem to książki o książkach. Może jeszcze rozliczenia z PRL-em. Rozrasta się półka z dziennikami, wspomnieniami, autobiografiami... To oczywisty znak, że się starzeję.
A książka Fadiman - ważna i cudna też dlatego, że snują się w niej refleksje osobiste i zauważenia tak drobne, że gubimy je po drodze. Kto na przykład miałby odwagę napisać esej poświęcony katalogom wysyłkowym? Ba, trudno w towarzystwie przyznać się, że je lubimy.
Zresztą podczas czytania zamyślam się, co rusz. Dokonuję błyskawicznego oglądu własnych dziwactw.  Obraz wcale nie pozytywny. Może by tak zebrać parę wspólnych cech większych i pomniejszych bibliofili? (kolejność przypadkowa - wynik burzy mózgu):
1. Mają problem z upchnięciem książek w domu.
2. Nie cierpią, żeby książki dusiły się w podwójnych rzędach.
3. Po usłyszeniu niewinnego pytania: Czy mogę pożyczyć sobie tę książkę? - wpadają w popłoch.
4. Nie mogą przejść obojętnie obok księgarni lub antykwariatu.
5. Więcej kupują niż mogą przeczytać. To irracjonalne, ale stosy nieprzeczytanych książek się piętrzą, a tu przemycane są kolejne.
6. Wolą książki kupować niż wypożyczać je z biblioteki.
7. Wierzą, że książki mają duszę i rozmawiają z nimi.
8. Z okazji świąt, urodzin, imienin oczekują tylko jednego prezentu.
9. Są wyalienowani. Często nie mają z kim porozmawiać o ostatnio przeczytanej książce.
10. Molice w trakcie czytania potrafią przypalić nawet wodę w garnku.
11. Wściekają się, gdy ktoś przeszkadza im w czytaniu (no, jak można!).
12. Czytają po kilka książek równolegle.
13. Nie chodzą na kursy szybkiego czytania, bo  z czytaniem trochę jak z seksem - po co się spieszyć?
14. Najseksowniejszy mężczyzna to ten, który trzyma w ręku książkę.
15. Muszą wiedzieć, co czyta ktoś siedzący obok nich.
16. Kiedy kupują torebkę, to musi być taka, żeby książce było w niej wygodnie.
17. Zamykają się w ubikacji, by dokończyć rozdział.
18. Z namaszczeniem wybierają kawowe i herbaciane kubki, które będą miały zaszczyt towarzyszyć lekturze.
19. Dostają gorączki, gdy ukazuje się nowa pozycja. Muszą ją mieć, mimo posiadanego nadmiaru.
20. Źle znoszą elektronikę typu e-booki, audiobooki. Ma być tradycyjny papier, szeleszczący, pachnący farbą drukarską. I już!
Jeśli  przynajmniej 10 razy odpowiedziałaś/eś TAK, to  zdałaś/eś test na książkowego mola. Głowa do góry! Czyta elita :)

22 komentarze:

  1. Zaprawdę powiadam złe moce tu działają! Ktoś bardzo nie chcę żebym się wypowiedziała. Już drugi raz mi zeżarło tekst, raz przy logowaniu i drugi przy umieszczaniu komentarza! Wypowiedź coraz krótsza, zaraz się skończy na krótkim: tak zgadzam się hihi. Po raz kolejny piszę to samo:
    1) po pierwsze torebka: jej nadrzędnym celem jest bycie pokrowcem dla książki, koniecznie na długim pasku,
    2)książek niestety zbyt dużo nie kupuje ale za to wypożyczam w równie niekontrolowany sposób,
    3) do książek gadam. Każdą nową, bądź wypożyczoną witam czytając z niej po pierwszym akapicie. Po prostu muszę to zrobić
    4)jestem chora kiedy nie mogę doczytać do końca rozdziału (chorowałam szczególnie przy Czarodziejskiej górze i Widnokręgu-tam rozdziały mają przynajmniej po 50 stron) jeśli już nie mam innego wyjścia doczytuję do końca strony albo przynajmniej akapitu,
    5) czynie różne ekwilibrystyczne figury żeby tylko dowiedzieć się co czyta osoba w zasięgu mojego wzroku,
    6) mężczyzna z książką seksowny widok i kiedyś mi się wydawało, że tylko taki zostanie moim mężem. Życie zweryfikowało. Mój mąż nie czyta a jest seksowny i bardzo bardzo kochany. Akceptuje moje dziwactwa. Czasem mu coś podczytuję. Teraz Cejrowskiego:)
    7)i tak dalej i tak dalej
    Od siebie dodam:
    21) umiejętność czytania w chodzie. Zdarza mi się czytać idąc nawet dość szybkim krokiem. Jeszcze nigdy się nie wywróciłam, nie wlazłam w lampę, słup czy w człowieka, ani nawet się nie potknęłam:))
    To tyle.
    Jeśli teraz jeszcze raz złe moce zjedzą mój tekst to one dostaną niestrawności a ja szału i udam się na leczenie!:))
    Pozdrawiam wszystkich maniaków książkowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Ufff, Papryczko, miło się znaleźć w tak doborowym towarzystwie. Analizując moje dziwactwa myślałam,że stworzę dekalog, a tu wyszło razy dwa i każdy by pewnie jeszcze coś dodał. Co do faceta z książką, to dalej aktualne. Mój jeszcze parę lat temu super wyglądał bez książki, a teraz wolałabym jednak z...
    "Czarodziejską górę" zakupiłam i czeka na wakacje, a Myśliwskiego przeczytałam chyba całego - kocham Go! Opstrykałam cały Sandomierz i to, co zostało po Rybitwach - chyba kiedyś opiszę te spotkania.
    Złym mocom się nie damy! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochane dziewczyny, ja mam tak samo, aż niesamowite, w każdym punkcie, i Twoim, i Papryczki, się zgadzam, poza jednym - uwielbiam mojego czytnika Sony, któremu nadałam imię Marcel. Ratuje mnie przed bankructwem, bo łatwo sobie pożyczać książki w formie ebooka, nawet jesli się mieszka na różnych półkulach. A poza tym dużo słucham audiobooków, na spacerach z psem, podczas jazdy samochodem, podczas sprzątania, zakupów (jedzeniowych). Nie mam z kim rozmawiać o ksiażkach, bo wokól ludzie może i niektórzy czytają, ale zupełnie nie mają zwyczaju o tym gadać (a i jest wiele takich, któzy tylko gazety), a ja właśnie głównie o tym lubię, o książkach, filmach, sztukach teatralnych (tych na zywo i tych w TV), o świetnych serialach (jak ostatnio Zakazane imperium). Dziwi mnie, dalczego można bez końca o sporcie, polityce, innych ludziach, a jak tylko zaczynam mówić o ksiażce, którą ostatnio przeczytałam, to zaraz ludzie się pod nosem uśmiechają - że niby dziwaczka musi się wygadać, wrrrrr. Dlatego, chyba się starzeję, czasem wolę sobie poczytać książkę lub zajrzeć tutaj poczytać wasze wpisy i pododawać komentarze, niż iść gdzieś do ludzi i słuchać rozmów o niczym, szkoda mi czasu. Poniżej podaję Wam kilka linków, które były o okołoczytelniczych rozmyślaniach (jeszcze na bloxie, wtedy do siebie nie zaglądałyśmy, dlatego podaję - http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/02/Okoloczytelnicze-rozmyslania.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/12/Gdyby-wyrzuty-sumienia-pozostawialy-slady-w.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/12/Struktura-odbioru-czyli-dlaczego-czytam-wolno.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/07/O-zwyczajach-czytelniczych-slow-kilka-jeszcze.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/07/Dobry-zwyczaj-nie-pozyczaj-Czyzby.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/03/Rozmowki-przy-kawie-o-ksiegarniach-tym-razem.html#ListaKomentarzy ; http://notatkicoolturalne.blox.pl/2010/02/O-formatach-i-czcionce-rzecz-ta-bedzie-bo-nie.html#ListaKomentarzy - rozdzielone średnikami po odstępie. Pozdrawiam i cieszę się, że się odnalazłyśmy :-) Idę pobrykać do kuchni

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Tak, tak, Kasiu. A nie usłyszałaś przypadkiem, że żyjesz w wirtualnym świecie? Bo ja to właśnie ostatnio usłyszałam. A czy świat seriali albo polityki to real? Według mnie książki bardziej sprowadzają mnie na ziemię i wiodą po dobrych drogach, uczą żyć. One mnie po prostu stworzyły!!! Jestem jaka jestem dzięki przeczytanym książkom. Ty do kuchni, a ja pod wskazane Twoje linki. A dlaczego nie gotuję? Bo idę dziś na urodzinki! Jak to miło, gdy inne kobiety też się starzeją! No tak, jeszcze nie wypiłam, a już głupoty piszę. :):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkowiec- Myśliwskiego ubóstwiam! Widnokrąg kocham najbardziej zdarza mi się podczytawać na chybił trafił (podobnie mam z Czarodziejską) zawsze sobie obiecuje, że tylko jedno zdanie, a że jedno zdanie jest zazwyczaj na pół strony to się kończy na 20 stronach:) Czytałam wszystkie książki Myśliwskiego. Ostatnio zakupiłam na urodzinki wznowienie książki "Pałac" i pięknie wyglądają książeczki wszystkie razem:)

    Kasiu a propo audiobooków to mam problem. Nie potrafię ich za bardzo słuchać. Jestem w stanie utrzymać uwagę na 10 minut czyli tyle ile czytają w Trójce;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, bardzo często mi to mówiono, ale nic sobie z tego nie robię. Nie spędzam w książkach każdej wolnej chwili, w necie też nie, mam czas dla rodziny, dla przyjaciół. Tylko dla nudnych i nieciekawych ludzi czasu nie mam.
    Dzisiaj obchodzimy małżona urodziny, chociaż one dopiero za tydzień, ale córka jest w ten weekend, a potem przez miesiąc nie, dlatego dzisiaj pieczemy ciasto i gotujemy obiad uroczysty

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ex libris" to była piękna książka. Mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się ją zakupić :).

    Co do podpunktów, to 19 z nich pasuje do mnie jak ulał. Jedynie z ostatnim się nie zgadzam, bo lubię także e-booki. Przynajmniej sprowadzanie książek z zagranicy mnie nie zrujnuje.

    Rozmawianie o książkach z innymi to piękna rzecz. Dlatego też bardzo lubię chodzić na spotkania DKK. Moi najlepsi przyjaciele też czytają, ale oni nie analizują każdego wątku tak jak ja, a ja lubię odnaleźć drugie, a nawet i trzecie dno. Nie wystarczy mi, gdy ktoś na pytanie o przeczytaną książkę odpowie: "Była super" i na tym koniec.

    OdpowiedzUsuń
  8. to ja powiedziałam o tym wirtualnym świecie... ale ja też w nim żyję, skoro nie wyobrażam sobie nie sprawdzić codziennie poczty, zobaczyć, co na facebook'u czy rzucić okiem na rzeszowiaka... jak wszystkie słowa, które ktoś do nas powiedział, jednak zostają w naszej pamięci... też tak niestety mam... miłej kolacji z okazji urodzin...
    i spełniam ponad 10 punktów, zresztą kocham książki, szczególnie te do angielskiego...

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Papryczko, Myśliwski to ostatni, co tak czytelników za sobą wodzi, a ma klasę, skoro potrafi zachwycić różne pokolenia; audiobooki zostawiam sobie na starość, gdy stracę wzrok; nie lubię ich głównie dlatego, że często lektor nie jest przezroczysty; wolę swój głos wewnętrzny w odbiorze; a Myśliwskim się zajmiemy! :)

    ~Kasiu, też wydaje mi się, że czas rozdzielam sprawiedliwie, a i tak mają ciągle pretensje, że siedzę przed laptopem; ciesz się rodzinką, póki można, bo potem ich życie porwie i trzeba będzie przekonywać, że rosołek pachnie, że ulubione pierożki...

    ~Barbaro, molu stuprocentowy; bardzo lubię spotkania DKK, bo wtedy wpadają mi w ręce książki, których pewnie sama bym nie wypożyczyła; odwiedziłam w ten sposób wiele ciekawych światów. Jeśli ktoś mówi o książce, że była super i tyle, to patrzę podejrzliwie. Jak można o rewelacyjnej książce powiedzieć tak zdawkowo?! E-bookom nie mówię "nie", ale poczekają, póki widzę. :)

    ~Asik, zdanie, że jestem w wirtualnym świecie jest dla mnie komplementem! Mieć swój świat w dzisiejszej gonitwie i szarości, to coś. Czułabym się gorzej, gdybym straciła indywidualność i popłynęła szerokim nurtem. Kto chce być taki jak inni? Tylko w wieku nastu lat chciałam mieć taką bluzkę jak koleżanka; potem nauczyłam się dziergać, żeby się wyróżnić. I tak mi zostało. Zerknij na FB, jakie hasło ostatnio jest modne: "Olej stado! Bądź czarną owcą". Niech żyje wirtualny świat! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, właściwie to dwadzieścia :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Maniaczytania - no to pozdrawiam dwustuprocentowego mola! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama prawda :) Ja tylko nie lubię czytać równolegle. Przynajmniej nie powieści. Bo poczytywać coś popularnonaukowego albo zbiór opowiadań mogę, zwłaszcza gdy powieść jest taka, po którą jak się sięgnę, to utonę na dłużej, a mam po 20 minut wolnego czasu. Ale dwóch powieści na raz - prawie nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Heh, na sporo punktów odpowiedziałam "tak" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Izabe, dawniej czytałam grzecznie po kolei. Teraz mam dwa priorytety: grubość okładki, bo te w miękkiej jadą ze mną do pracy, a w twardej czekają na wieczór; drugi - zależność od nastroju. Nic to, ważne żeby czytać w ogóle! Zerknęłam do Ciebie i czytam, że zachwyca Cię Murakami. Nie rozumiem tych ochów na blogach na jego temat, może zaczęłam od niewłaściwej pozycji, ale to temat na przyszłość. Pozdrawiam serdecznie :)

    ~Agnes, kto jak kto, ale Ty test na mola to już dawno zaliczyłaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny test! Najfajniejszy jest ten pomruk "mhmm, dokładnie" i lekko nieśmiały uśmiech pełnego zrozumienia, które pewnie towarzyszyły molom książkowym przy jego rozwiązywaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ~ Book-erko, dzięki. Ten test już dawno figurował w moim papierowym raptularzu i pomyślałam, że warto się podzielić. Kto jak kto, ale my często spotykamy się z dezaprobatą otoczenia i w końcu wydaje się nam dziwactwem to, co robimy. Mówię głównie w swoim imieniu, ale też - jak się okazało - inne mole mają tak samo. Tak trzymać! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Test zdany :) Pomysł testu - genialny. Dopisałabym jeszcze kilka punktów:
    - czytanie w wannie
    - siedzenie z nosem w tomiszczu Larssona zamiast pisania pracy magisterskiej
    - kupowanie jakiejś nowej książki zamiast bluzki czy perfum
    - itd. itp...
    Przykre jest to, że ciężko znaleźć osoby czytające i mieć częste możliwości na rozmowy o książkach. Dlatego założyłam bloga. Bardzo brakuje mi rozmów o przeczytanych lekturach, porównania opinii, powyłapywania co ciekawszych cytatów i smaczków.

    OdpowiedzUsuń
  18. ~Anetko, oprócz czytania w wannie podpisuję się też pod wszystkim. Motyw założenia bloga dokładnie jak u Ciebie. Tylko tu mam wrażenie, że jestem normalna, nie na marginesie. A odżyłam na Targach Książki w Krakowie, gdy okazało się, że jest nas tak duuuużo! To było wspaniałe uczucie, dlatego w listopadzie powtórka.Pozdrawiam przeegzaminowanego mola:):):)

    OdpowiedzUsuń
  19. tak, tak, tak
    :)))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. ~Montgomerry, witam kolejnego szalonego mola!:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny test!!!
    Prawie wszędzie "tak", z małymi wyjątkami:
    3. Moim zaprzyjaźnionym książkowym molom pożyczam, bo wiem, że kochają książki jak ja i wrócą w dobrym stanie. W pozostałych przypadkach rzeczywiście wpadam w popłoch.
    14. Mój mąż czyta niewiele, ale i tak jest najwpanialszym mężczyzną w moim życiu.
    17. Dodam tak jak Aneta: czytam w wannie.

    I to by było na tyle. W pozostałych przypadkach zawsze tak!

    OdpowiedzUsuń
  22. ~Balbinko, no to mole rosną w siłę!:)))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane.