DOM Z PAPIERU



sobota, 5 marca 2011

Jak to drzewiej bywało... z kobietami

Na blogach powiało wiosną, ale i o kobietach sporo. Zatem z okazji Dnia Kobiet (obchodzimy?) parę słów o ważnej książce. Przywędrowała do mnie w pokaźnym stosiku. Biblioteka wojewódzka organizowała kiermasz starych książek. Po złotówce! I jak tu nie kupić? Wśród autorów: Conrad,  Kawalec, Piętak, Żeleński (Brązownicy, Marysieńka Sobieska) i... nieprawdopodobne, ale też Pruszkowska i jej Przyślę Panu list i klucz (niebawem osobna notka).
Dziś przedstawiam cudo pt. Wizerunki niepospolitych niewiast staropolskich XVI-XVIII wieku Zbigniewa Kuchowicza. Jeśli zaczniemy narzekać na naszych mężczyzn, to warto sobie pomyśleć, jak to jeszcze nie tak dawno było. Obyczajowa dyskryminacja nie znała granic! Może parę przykładów? Proszę bardzo.
W XVIII wieku niektórzy autorzy dzielili kobiety na cztery typy: kobietę - klacz, kobietę - sukę, kobietę - świnię i kobietę - pszczołę. Tylko z ostatniej, oczywiście, był pożytek. Co jeszcze? Ano:
"Trzymać to było żonę na munsztuku,
Niechby od twego drżała huku."
Paprocki ułożył nawet Dziesięcioro przykazań mężowych, z których może pierwsze przytoczę:
"Jedno kij, tę receptę miej na nią za pasem,
Będzie warcholiła, pogłaskaj ją czasem..."
Ani popularny kult Matki Bożej nie pomógł. Dla neurologów ciekawy, być może do analizy przydatny, fragment: "białogłowa nie jest sposobna do nauki, dla grubości mózgowych meatów zapychających się i tępość  czyniących."
Po takim wstępie trudno uwierzyć, że jednak znalazły się niewiasty, które działały, walczyły, mimo dyktanda męskiej woli. Na kartach książki pojawiają się nazwiska bardziej znane, jak np. Barbara Giżanka - ostatnia miłość Zygmunta Augusta, Helena Radziwiłłowa, Izabella Czartoryska... Autor też wyszukał  i ocalił dla potomnych choćby chłopkę z Kolbuszowej, która sporo namieszała w historii. Galeria ciekawa, a książka ... niepospolita.

14 komentarzy:

  1. Conrad za złotówkę? To brzmi prawie jak "ideał sięgnął bruku".
    Upolowania Pruszkowskiej gratuluję, zwłaszcza, że prawie za darmo. Ja swoją kupiłam na Allegro za pokaźną sumkę.
    Ciekawa klasyfikacja staropolskich niewiast. Ciekawe, do której kategorii się zaliczam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam tę książkę z dawnych czasów jeszcze...
    A Kuchowicza jeszcze polecam świetne opracowanie poświęcone Barbarze Radziwiłłównie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Lirael, ale mi ćwieka zabiłaś! Ja odruchowo zaliczyłam się do pszczół, lecz po chwili pomyślałam, że konie w galopie też pięknie wyglądają; a pieski mam od zawsze - sunie; ze świni pożytek oczywisty. Hmmm...
    A co do wyprzedaży, to nie rozumiem, dlaczego takie rzeczy robią. Pruszkowska miała wklejkę z kilkoma wypożyczeniami! Ale wtedy blogów nie było i chyba dlatego.:)

    ~Anek, lubię grzebać w polskiej historii, kiedy tylko mam więcej czasu. Moje wydanie Kuchowicza z 1972 roku, więc też mogli mi rodzice kupić. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeurocza strona! Gratuluję.
    I zazdroszczę Pruszkowskiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja tak bym chciała też Pruszkowskiej te inne przeczytać. Ale nie moge nigdzie dostać. tez zreszta tez nie mam, ale nadziei nie tracę.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Kasiu, widzę, że siedzimy jednocześnie, choć na dalekich lądach! Wielkie dzięki za mejla - odpowiem dłużej jutro. Pruszkowską za jej "Przyślę Panu list..." uwielbiam, ale "Życie nie jest romansem..." rozczarowało mnie; bardzo jakaś poprawna politycznie i bez polotu. Mam teorię, że każdy autor ma jedną najlepszą książkę - autobiograficzną.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Januszu, jak tu jedynego rodzynka nie uhonorować, zwłaszcza gdy wpis akurat bardziej dla pań. Dzięki za odwiedziny. I wydało się, na co czas trwonię.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Drzewiej było niefajnie, dziś zdecydowanie lepiej i mamy teżś swoje wojowniczki Szczuki, Srody i Gretkowskie, dziś słyszałam, że matka Teresa to też swego rodzaju feminizm :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak miło :) Witam serdecznie w wirtualnym świecie, dobrze, że Ania Cię tu przyprowadziła :)
    Może przy okazji zaproszę do "Włóczykijki"? http://spopa1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Monotemo, też zdecydowanie wolę dziś; za poglądami feministek nie przepadam, ale słuchać i czytać uwielbiam (Szczuka, Gretkowska, Janion...).
    ~Tajemnico, Włóczykijka już wpisana do ulubionych, a książki polskich autorów zawsze mają pierwszeństwo! Oj, zaczytam się w weekend.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ==>> Ksiazkowiec a może dołączysz do akcji i dopiszesz się na listę uczestników i książki będą do Ciebie "przychodzić" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tez lubie Kosmowska, nawet bardzo. Spotkalam ja na targach, swietna kobieta

    OdpowiedzUsuń
  13. przepraszam za komentarz nie na temat, ale przeczytalam twoj pod Hermancami i tak chcialam koniecznie podzielic sie ta wiadomoscia z Toba

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Kasiu, komentarz o książkach jest zawsze na temat! Wiem, o który wpis chodzi. Szkoda, że dziewczę nie lubi "Hermańców". Ja mam w swoim raptularzu wpis pod tytułem: Każdy z nas ma swoje Hermańce. I coś w tym jest. To nie jest rzeczywiście książka akcji, ale akurat o tym, czego szukam w literaturze. Muszę kiedyś rozpropagować prozę Kosmowskiej. Pomożecie?

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane.