Jak zareagowałaby dzisiejsza 17-latka na prośbę zawartą w liście?
Zaklinam cię: wybierz dla mnie żonę o anielskim charakterze (...). Powinna być uboga, ale wykształcona, musi podziwiać Homera i mieć entuzjastyczne nastawienie wobec odrodzenia mej ukochanej Grecji. Znajomość języków obcych jest bez znaczenia. Ale powinna być w typie greckim: o czarnych włosach i - jeśli to możliwe - dużej urodzie. Jednak moim podstawowym wymogiem jest dobre, kochające serce. Może znasz jakąś sierotę bądź córkę uczonego - zmuszoną przez okoliczności do pracy w charakterze guwernantki - posiadającą cnoty, na jakich mi zależy.
Tak pisał do przyjaciela 47-letni Henryk Schliemann. Zofia z woli rodziny wychodzi za mąż i tworzą udany związek, słynny w świecie z odkrycia Troi i grobowców królewskich w Mykenach. Żyli, przywracając minione piękno skarbom wykopanym z ziemi.
Frapujące obie postacie.
On - zmagał się z druzgocącą krytyką swoich teorii i wykopalisk; walczył ze skorpionami, stonogami, malarią, a największą słabością był... entuzjazm. Tkwił uwięziony w górze Husarlik, a potwierdzenia kolejno dokonywanych odkryć szukał w "Iliadzie" (zawsze wychodził do pracy z egzemplarzem w kieszeni, a w przyszłości ta książka tkwić będzie pod poduszkami dzieci - Andromachy i Agamemnona).
Ona - wierna towarzyszka. Piękna, mądra i dobra - jak sobie wymarzył. A po jego śmierci od razu wiedziała, że czeka ją długie wdowieństwo i że nigdy już nikogo nie pokocha.
Dzięki nim przebywałam w dwóch wymiarach czasowych i ... zatęskniłam za Helladą. Uwielbiam tak podaną historię! Wynotowałam mnóstwo fragmentów, np. ten:
W dzisiejszej gazecie wydrukowano ogłoszenie, że ci, którzy spóźniają się z oddawaniem książek do Biblioteki Narodowej i zmuszają jej pracowników do odbierania książek w ich domach, nie będą mogli wypożyczać niczego w przyszłości. :)))
Okazuje się też, że moje obawy związane z wyjazdem i trudną sytuacją polityczną nie są niczym nowym. Kiedy Zofia i Henryk wypływali do Troady, w Grecji upadł rząd premiera (...). Teraz, po ich powrocie, do dymisji podał się kolejny rząd (...). Rozwiązano parlament, a na luty 1872 roku rozpisano nowe wybory. Widać, problemy stare jak... demokracja w Grecji.
Zatem jadę tam, gdzie słońce nie obraża się na turystów. Będę łowić widoki, smaki, zapachy, dźwięki. Będę zażywać kąpieli, bo - jak mówią Grecy - trzydzieści morskich kąpieli na rok zapobiega katarom, a po sześćdziesięciu będziesz zdrów jak ryba.
Wracam za dwa tygodnie. Wymarzone wakacje:) Możecie życzyć mi: kalo taksidi!
Kalo taksidi! Ale Ci zazdroszczę, ja wyjeżdżam dopiero 9 lipca, ale już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńKalo taksidi:) Chłoń widoki i kulturę wszystkimi zmysłami i odpoczywaj. Ja też wkrótce wyruszam.
OdpowiedzUsuń~Bibliofilko, akurat sobie pomachamy! Zostaw jakieś recenzje na blogu, bo po powrocie rozpocznę biesiadę literacką. Jaki piękny czas!:)))I wzajemnie - beztroskich dni!
OdpowiedzUsuńJeeej....ale Ci zazdroszczę...Cudownego wypoczynku życzę!
OdpowiedzUsuń~Nutto, wypadłam z chomiczej karuzeli i mam zamiar wydusić z tych dni, ile się da. Cieszmy się latem i słońcem:)))
OdpowiedzUsuń~Ewuś, pakuję się i sama nie wierzę, że to już. Tyle szczęścia! Mam nadzieję, że też złapiesz troszkę lata, żebym nie miała wyrzutów sumienia, że pracować musi ktoś. Słońca i radości życzę. I wakacyjnych lektur, oczywiście. Właśnie z ich wyborem do walizki mam problem największy. :)))
OdpowiedzUsuńGrecja i klimaty śródziemnomorskie zawsze mi się marzyły. W tym roku będę miała chociaż namiastkę- wybieram się do Chorwacji :) Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci z całego serca : kalo taksidi!
OdpowiedzUsuńNajmilszego urlopu pod słońcem!
A książką mnie zainteresowałaś. Zresztą Schlimman w jakiś sposób zawsze mnie frapował. Chętnie poznam jego historię.
Pozdrawiam serdecznie
Elina
~Kasiu, zażyjemy ciepełka, kąpieli, że o cudnych krajobrazach nie wspomnę. Chorwację mam w planach, bo pola lawendy mnie wołają. Miłych chwil:)))
OdpowiedzUsuń~Elino, nabrałam ochoty na inne książki tegoż autora, chociaż ceny wznowień są straszne. Będę polować na allegro. A Schliemann - warto się przyjrzeć, bo osobnik przeciekawy - śmiałam się, nie dowierzałam (raz wyrzucał tysiące dolarów, by za chwilę besztać żonę, że je w hotelu lunch za 7 funtów...) - dużo takich. Też lata pięknego życzę:)))
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj...
OdpowiedzUsuń~Piotrze, życzę, żeby wzajemnie:)))
OdpowiedzUsuń"Grecki skarb" czytałam i byłam zachwycona! To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Stone'a i na pewno nie ostatnie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby podróż obfitowała w dziesiątki różnych greckich skarbów i żebyś odkrywając je, miała też czas na wypoczynek i słodkie lenistwo w słońcu. :)
Cudownego wyjazdu!
A o "Parnasie" - trudno o lepszy tytuł książki na wakacje w Grecji! :) - napisałam u siebie.
~Lirael, miło, że jeszcze weszłam i jesteś! Jak ja wytrzymam dwa tygodnie bez rozmów z Wami? Buuu...
OdpowiedzUsuńBędę kupować (bo niestety nie przepadam za biblioteką) kolejne z serii. Teraz muszę zastopować, bo z książkowego wyzwania kupiłam już około 10 nowych tytułów. Aż mi dech zaparło, gdy w końcu na allegro pojawiła się pozycja "Książki i ludzie" Łopieńskiej! Klikałam codziennie i już prawie straciłam nadzieję. Będzie na mnie czekać. Ale biesiada po powrocie mnie czeka! Tak się cieszę, że tyle dobrego przede mną. W drogę! Chciałabym swoim szczęściem innych obdzielić, więc chociaż promyczek przesyłam z uśmiechem:)))
Znalazłaś "Książki i ludzie"? Och, ty szczęściaro! Aż trudno mi w to uwierzyć, bo jest to książka nie do zdobycia (jak widać, przynajmniej dla mnie ;) ) .
OdpowiedzUsuńOj, ciesz się, bo jest czym, zdecydowanie!
Zazdroszczę, aczkolwiek pozytywnie ;)
ΚΑΛΗΣΠΕΡΑ! (Miłego popołudnia!)
OdpowiedzUsuńOj, z takim sentymentem wspominam wyprawę sprzed dwóch lat. Wchłaniaj przestrzeń i błękit. Zieleń to Grecja ma mało soczystą. Tak zapamiętałam. Byłam w kontynentalnej Grecji. A Ty, wyspy?
Swoją drogą, taki list wysmażyć w poszukiwaniu żony? (Schliemann)Dziwne. Ale jak widać skuteczne. Może trzeba artykułować wprost swoje zapotrzebowanie. ;)
Dobrej podróży!
Udanego wypoczynku i porządnego ładowania akumulatorów na kolejne miesiące roku :) Grecja to miejsce, które planuję koniecznie kiedyś zwiedzić. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuń~Elino, moja cierpliwość została nagrodzona - przez kilka miesięcy codziennie wklepywałam ten tytuł na allegro. Dzwoniłam z Grecji i pytałam, czy nie zaginął w drodze do mojego papierowego domu. Mam! Cieszy oko, a niedługo mam zamiar się zaczytywać. Życzę szczęścia w poszukiwaniach:)
OdpowiedzUsuń~Tamaryszku, zaliczyłam głównie północną część pod Olimpem; potem trzydniowa wycieczka do Aten i na Peloponez. A właśnie wyspy mnie kuszą. Marzę, żeby to nie była ostatnia podróż do tej cudnej krainy.
OdpowiedzUsuńSchliemann mnie zadziwiał - potrafił być tak różny dla swojej Zofii! Kupował jej klejnoty, a za chwilę wydzielał funty na hotel i jedzenie. Ciekawa postać (zresztą znienawidzona w Grecji). Pozdrawiam już zrelaksowana, opalona i w ogóle... Ach, życie! :)))
~Anetko, melduję, że akumulatory naładowane! Na wakacje - tylko Grecja! Zakochałam się!:)))
OdpowiedzUsuńStone uwielbiam; pisałam już wielokrotnie, że Udręka i ekstaza są książką, która odmieniła moje życie, nadała mu blasku i pasji, zakochałam się w M.A, renesansie, Włoszech (w tych jeszcze bardziej niż byłam dotąd zakochana), Pasja życia i bezmiar sławy przybliżyły mi impresjonistów (a zwłaszcza ta druga pozwoliła na odkrycie nowego malarza, o którym niewiele wcześniej słyszałam. Grecki skarb także pochłonęłam z przyjemnością, zwłaszcza, że byłam już po mojej wielkiej greckiej wycieczce. Teraz na półce leżą dwa tomy o Freudzie i czekają na swoją kolejkę, a w księgarni na półkach kusi Darwin. Jestem Stonomaniaczką. :)
OdpowiedzUsuń~Guciamal, ja też zaczęłam kompletować. "Grecki skarb" kupiłam w empiku, ale Darwin już ponad 60 zł i odpuszczam. Zamówiłam na allegro stare wydania. A Włochy to kolejny punkt wycieczkowy. W ubiegłym roku byłam spakowana, ale lotnisko zaczęło strajkować i zawiesiliśmy wyjazd. Już się widziałam spacerującą po bazylikach, muzeach... Ale wszystko przed nami.:)
OdpowiedzUsuń