DOM Z PAPIERU



piątek, 18 marca 2016

ZBIERA PAMIĘĆ O PISARZACH



Republika książek to wymarzone miejsce na spotkanie z autorem. Czego chcieć więcej?
JOANNA SIEDLECKA zawsze chciała pisać. Wyszła z dziennikarstwa, dopiero potem przyszły książki. Ich siłą jest dociekanie istoty, prawdy bohaterka spotkania się nie boi, a procesów unika, bo okopuje się faktami! Najpierw pochyliła się nad przeszłością Gombrowicza i tak otrzymaliśmy „Jaśnie panicza” (pisanego z osobna, by nie promować jaśniepaństwa)... Potem przekonała nas, że jest sprawiedliwość w literaturze, bo „Malowany ptak” najpierw wyniósł Kosińskiego, a potem go zniszczył. O miłości Ameryki do mitów przeczytamy w „Czarnym ptasiorze”. Moją ukochaną biografią jest ta o poecie niezłomnym, w której autorka pokazała Herberta wielowymiarowo, odczarowując jego czas lwowski czy późniejszy – związany z (nie)przynależnością do AK, bo bez tego „O dwu nogach pana Cogito” nie da się odczytać.
Po 1989 roku, kiedy otwarto archiwa, wykluł się nowy temat, czyli życie literackie PRL-u. Wszak władza komunistyczna wpływała nie tylko na dzieła, ale i na życie osobiste pisarzy. Trafiali oni do więzień, do psychuszki, rozpijano ich, podsyłano fałszywych przyjaciół i prostytutki, sterowano karierami... Zapiera dech w piersiach czytanie „Obławy” czy „Kryptonimu Liryka”... I ostatnio wydane „Biografie odtajnione”...
Ponieważ spotkanie odbyło się w Rzeszowie, nie brakło miejscowych odniesień do literackiego światka. Nie sposób tu pominąć Wiesława Zielińskiego i opisanych przezeń  donosicielskich macek. Temat wymuszonej i dobrowolnej współpracy z bezpieką poruszył w „Bagnie”, a kontynuował w „Sprawie obiektowej – Kryptonim MUZA”. Cała Polska zna też sfilmowaną „Syberiadę”, ale o  prokuratorskiej działalności w czasach Stalina już mało kto wie. Zatem i rzeszowianin - pan Domino - zaistniał przez moment w czasie spotkania. W ogóle trzeba podkreślić, że choć nieliczne, ale jakże elitarne towarzystwo stawiło się w księgarni „Libra”. Przyjemność ogromna!
Warto na podsumowanie przytoczyć słowa Kąkolewskiego (nota bene pani Siedlecka była jego ulubioną studentką i uczennicą największych nadziei), że dziennikarstwo to wytapianie tak cennego kruszcu, jakim jest prawda. I tego życzymy wszystkim reporterom!

9 komentarzy:

  1. Ciekawie się Twoja półeczka prezentuje...masz wszystko a ja tylko "Wypominki". Może mi się uda skompletować książki Pani Siedleckiej i je przeczytać wszystkie, bo zawierają cenną wiedzę.

    Muszę powrócić do jej spotkania w Krakowie i posłuchać jej, prezentującej "Biografie odtajnione".

    A czytałaś opinię Maciejewskiego o tej książce. Niestety jest, jak zwykle bezwzględny w tej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Jestem wierna pani Siedleckiej od pierwszych odcinków "Errat do biografii". W czasie spotkania dyskusja była przednia! M.in. na temat Szymborskiej. Jeśli chodzi o zastrzeżenia, to też nie dzielę z panią miłości chociażby do Gombrowicza, ale po prostu pięknie się różnimy. Dla mnie jej książki są literacką kopalnią i niech tak zostanie. Serdeczności weekendowe ślę :)

      Usuń
  2. Byłam na lutowym spotkaniu z autorką w Łodzi. Joanna Siedlecka promowała "Biografie odtajnione" - książkę, które lektura już za mną. Podziwiam ją za to, że podjęła się tak trudnej tematyki i pokazuje to, co działo się za kurtyną świata literackiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ To mamy podobne wrażenia! "Biografie odtajnione" kupiłam w ciemno, nęcona wcześniejszymi "Obławą" i "Liryką". A tematy rozliczeń z PRL-em to mój numer jeden! Wiele ważnych spotkań autorskich poza mną, ale to było wyczekane :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ja poznałam panią Siedlecką dzięki "Erracie do biografii" (czekałam z niecierpliwością na każdy następny odcinek),o wiele później dotarłam do książek.
    "Biografie odtajnione" jeszcze przede mną (jak odczekam swoje w bibliotecznej kolejce) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Szkoda, że "Erraty..." wyparowały z YT! Wciąż wracałam i uzupełniałam sobie wiedzę o naszych literatach. W czasie spotkania pytaliśmy - a jakże! - o kolejną biografię do odtajnienia. Zaproponowaliśmy Kąkolewskiego. Bardzo ciekawa postać, więc może... Serdeczności :)

      Usuń
    2. Zaskoczona informacją, że "Erraty..." zniknęły z YT od razu tam zajrzałam - a jednak są. Po wpisaniu w wyszukiwarkę YT wyskoczyła lista z poszczególnymi tytułami plus kilka amatorskich nagrań ze spotkania w Łodzi. Nie sprawdzałam, czy linki do Errat... są aktywne (już dość późna pora po męczącym dniu), ale obejrzałam jedno z tych amatorskich nagrań - o Kosińskim.

      A skoro już do nich trafiłam to obejrzę ponownie wszystkie odcinki.
      I ja przesyłam serdeczności :)

      Usuń
    3. Przypominam sobie, że jakąś erratę oglądałam, ale już w końcówce ich nadawania. Niestety w tym czasie, gdy były nadawane nie oglądałam prawie telewizji. Można je dzisiaj oglądnąć znów nie tylko na yt, ale również na tvp.pl vod : http://vod.tvp.pl/4285315/andrzej-brycht.
      Dobrze, że je przypomniałyście też do nich wrócę.

      Usuń
  4. Ja właśnie od tej strony telewizji zaczęłam swoje poszukiwania - przeglądałam kategorię "historia", ale nie mogłam znaleźć. Tłumaczę to sobie dużym zmęczeniem przy takim przeoczeniu.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane.