Co prawda mocno spóźnione, ale przyjmij serdeczne zyczenia, które są nam potrzebne na każdy czas. Zaglądam na Twój blog systematycznie z sentymentem i poczuciem wspólnty losów, ale z przykrością zauważam, że zbytni radykalizm poglądów może odstraszać. Bogusiu, nie mam takiego daru łatwego pisania jak Ty, dlatego odważam się prosić o stonowanie wypowiedzi, żeby przyciągać a nie odstraszać. Też byłam szalenie radykalna. Z wiekiem nabrałam dystansu:próbuję rozmawiać i zrozumieć, a dopiero potem perswadować. Szkoda by było, by ten blog tracił "zaglądaczy". Pozdrawiam i jeszcze raz życzę wszelkiej pomyślności:)
~ Dziękuję pięknie za życzenia. Serdeczności nigdy dość, a że mam akurat urodzinki, to okazja podwójna:) I meritum. Sama nieraz myślę nad tym, co dalej z moim blogiem. Nie chodzi o zamknięcie "papierowego domu" (bo mam wspaniałe archiwum i linkuję wciąż), ale o jego profil. Daleko odeszłam od blogosfery, a ten mój kącik podporządkowałam działalności fejsbukowej. Taka jestem - radykalna... Masz rację. Czasem chętnie rzuciłabym to wszystko i położyła się w hamaku z jakimś romansem, ale nie mogę sobie na to pozwolić, bo czasu nie mamy... bo nasz okręt tonie... Może kilka miesięcy, może parę lat nam dane... Nie jestem optymistką. W duszy wciąż mi Polska gra, przywdziałam barwy biało-czerwone i być może stonuję wypowiedzi, gdy będę na emeryturze. Wtedy będę mieć czas dla Ojczyzny i dla siebie. Dziękuję za Twoje słowa i przyjmuję je z pokorą. Chwila refleksji się przydała. Dziś dalej patriotycznie, więc biegnę na FB czytać i pisać o zamachu smoleńskim. Sama widzisz;) Ściskam Cię gorąco:) Bogna
Zdrowych i spokojnych świąt! :)
OdpowiedzUsuń~ Niech świąteczne dni będą czułe i pełne radości :)
UsuńRadosnego Alleluja w rodzinnym gronie.
OdpowiedzUsuń~ Dom gwarny, rodzinny i głośny... Tobie też, Aniu :)
UsuńCo prawda mocno spóźnione, ale przyjmij serdeczne zyczenia, które są nam potrzebne na każdy czas.
OdpowiedzUsuńZaglądam na Twój blog systematycznie z sentymentem i poczuciem wspólnty losów, ale z przykrością zauważam, że zbytni radykalizm poglądów może odstraszać. Bogusiu, nie mam takiego daru łatwego pisania jak Ty, dlatego odważam się prosić o stonowanie wypowiedzi, żeby przyciągać a nie odstraszać. Też byłam szalenie radykalna. Z wiekiem nabrałam dystansu:próbuję rozmawiać i zrozumieć, a dopiero potem perswadować. Szkoda by było, by ten blog tracił "zaglądaczy". Pozdrawiam i jeszcze raz życzę wszelkiej pomyślności:)
~ Dziękuję pięknie za życzenia. Serdeczności nigdy dość, a że mam akurat urodzinki, to okazja podwójna:)
UsuńI meritum. Sama nieraz myślę nad tym, co dalej z moim blogiem. Nie chodzi o zamknięcie "papierowego domu" (bo mam wspaniałe archiwum i linkuję wciąż), ale o jego profil. Daleko odeszłam od blogosfery, a ten mój kącik podporządkowałam działalności fejsbukowej. Taka jestem - radykalna... Masz rację. Czasem chętnie rzuciłabym to wszystko i położyła się w hamaku z jakimś romansem, ale nie mogę sobie na to pozwolić, bo czasu nie mamy... bo nasz okręt tonie... Może kilka miesięcy, może parę lat nam dane... Nie jestem optymistką. W duszy wciąż mi Polska gra, przywdziałam barwy biało-czerwone i być może stonuję wypowiedzi, gdy będę na emeryturze. Wtedy będę mieć czas dla Ojczyzny i dla siebie. Dziękuję za Twoje słowa i przyjmuję je z pokorą. Chwila refleksji się przydała. Dziś dalej patriotycznie, więc biegnę na FB czytać i pisać o zamachu smoleńskim. Sama widzisz;) Ściskam Cię gorąco:) Bogna
Ten Unknow to Moch.Zawsze powtarzam,ze jestem zwierzęciem NIEintrnetowym. To jest dowód:zawsze coś kliknę nie tak....
OdpowiedzUsuń~ Miło, że zajrzałaś:) Wrócę z pracy, to dopiszę to i owo. Serdeczności:)
Usuń