DOM Z PAPIERU



sobota, 18 października 2014

Życiu zawsze tak!

Rok 1980, gabinet ginekologiczny. Po stwierdzeniu ciąży lekarz pyta pacjentkę:
- Zakładamy kartę czy usuwamy?
Co było standardowym postępowaniem w czasie, gdy kwitła komuna, a skrobanki wykonywano na życzenie, dziś wydaje się być czymś nie do przyjęcia, bo tak wiele się zmieniło! Tymczasem polska rzeczywistość zaskakuje. Właśnie w tym tygodniu dzięki rzeszowskiemu sądowi Polacy dowiedzieli się, że aborcja nie jest zabijaniem, a kobiety wychodzą ze szpitala Pro-Familia odciążone! Sędzina nie pozwoliła na sfilmowanie rozprawy ani swojej twarzy, a uzasadnienie wyroku zostało utajnione.
Rzadko odzywam się na blogu na tematy  nieksiążkowe, jednak tak ważne sprawy nie mogą pozostać bez echa. Ostatni wpis poświęciłam Wandzie Półtawskiej, a dziś druga wspaniała kobieta, o której kolejny film nakręcił Grzegorz Braun, przewrotnie tytułując go "Nie o Mary Wagner".
Wystarczyłoby, żeby zwolennicy aborcji obejrzeli tylko 48. minutę, żeby samemu przekonać się, jak dokonuje się rzezi bezbronnych. Dlaczego dzisiejszy świat zabiega o to, by człowieka nazywać "zlepkiem komórek", "płodem" czy "produktem zapłodnienia" - jak w jednej sekwencji mówi mężczyzna w białym kitlu, prezentujący końcówkę pompy. Bo przemysł aborcyjny idzie pełną parą. Mary Wagner usłyszała zarzut, że gwałci prawo aborcjonisty do zarabiania na życie. Rząd kanadyjski stworzył strefy ochronne wokół klinik i miejsc zamieszkania aborterów, bo protesty zwolenników życia uszczuplają dochody placówek! Pewnie wkrótce tak będzie w Polsce, bo wspomniana rzeszowska placówka oskarżyła działaczy Fundacji Pro-Prawo do Życia o naruszenie dóbr osobistych.
Jednak tam, gdzie sieje się największe zło, jednocześnie rodzi się dobro. Są ludzie, którzy wolą wybrać celę więzienną niż odwołać swoje poglądy. Do nich należy Mary Wagner, która nie przyjęła warunków zwolnienia, jakie zaproponował jej sąd. Kanadyjka przybyła do Polski, by dzielić się swoimi poglądami, doświadczeniem i zostawić przesłanie: Bądźcie czujni! Czym naraziła się wymiarowi (nie)sprawiedliwości? Modliła się przed klinikami dokonującymi aborcji, próbowała rozmawiać z kobietami chcącymi się poddać zabiegowi i wręczała im symboliczne białe róże. To realny front walki - docieranie do ludzi z prawdą. Kłamstwo aborcji rozszerza macki, a nasze społeczeństwo wydaje się jeszcze nie być gotowe na niszczenie kultury życia.
Miałam szczęście osobiście wysłuchać tej wspaniałej kobiety. Uduchowiona, łagodna, uśmiechnięta, emanująca wewnętrznym spokojem. Pochodzi z rodziny wielodzietnej, w tym pięcioro rodzeństwa to dzieci adoptowane. Rodzice byli przykładem przywiązania do życia, a ugruntowanie wiary przyniosło dziewiętnastoletniej dziewczynie spotkanie  z Janem Pawłem II. Wtedy to usłyszała i zapamiętała słowa: Nie lękajcie się bronić życia i nie lękajcie się wyjść z ewangelią życia na ulicę. Dziś po prostu to robi. Teraz chce przestrzec Polaków, by nie stało się w naszym kraju tak jak w Kanadzie. Jeszcze do 1969 roku aborcja w jej państwie traktowana była jako zabójstwo. Wobec zdecydowanego oporu społeczeństwa zastosowano etap pośredni, czyli propagowanie antykoncepcji. Po wprowadzeniu w prawie wyjątków, doszło do całkowitej legalizacji aborcji od momentu poczęcia aż do urodzenia się dziecka. Kolejnym krokiem jest legalizacja eutanazji. W Polsce furtka już została otwarta...
Udało mi się zamienić kilka słów...




...i  zdobyć błogosławieństwo dla córki...






Pożegnanie i zostaję z poczuciem winy, że nie robię dostatecznie wiele...

6 komentarzy:

  1. Piękny i przejmujący post. Ja nie miałam możliwości wziąć udziału w takim spotkaniu, ale słuchałam świadectwa Mary Wagner w rozmowach niedokończonych.
    Wydaje się przegrywamy z przemysłem aborcji i zamykane są znów usta prawdzie. Dla pieniędzy niektórzy ludzie każdą podłość są w stanie zrobić.
    Ale jeżeli nic więcej nie możemy zrobić to pozostaje nam duchowa adopcja dzieci nie narodzonych. Co roku za sprawą modlitwy możemy uratować życie jednego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Długo za mną "chodził" ten post, a właściwie jego umieszczenie. Spodziewam się ataku, tak jak kiedyś, gdy wspomniałam o in vitro (a to w jednym czarcim worze z aborcją, eugeniką i eutanazją). Jednak myślę, że trzeba walczyć o życie, bo Polska zostaje bez Polski:(
      Dwie osoby poznane osobiście wywarły na mnie tak magnetyczny wpływ - to o.Leon Knabit i właśnie Mary Wagner. Jej przekaz jest prosty i masz rację, jak ważna jest zbiorowa solidarność w obronie nienarodzonych.

      Usuń
    2. Nie bój się. To brak świadomości czym jest aborcja w życiu kobiety sprawia, że nie przyjmuje się dobrze sprzeciwu wobec niej. Gdyby się głębiej zastanawiano nad tym komu ona przede wszystkim służy nie było by protestów przeciwko obronie życia.
      Kiedyś siedząc w pewnej instytucji wzięłam do ręki Forbes i oczom nie wierzyłam, a tam artykuł o tym, że Polce potrzebni są imigranci. U nas społeczeństwo jest na różne sposoby "zwijane" no i trzeba nam tanich imigrantów.

      Usuń
    3. ~ Aniu, trudno dawać publiczne świadectwo wierze, a jeszcze w blogosferze?! To już całkiem nie jest trendy;)
      Dla mnie problem aborcji istnieje w wymiarze ludzkim i nie powinien dotyczyć wyłącznie chrześcijan, a tak jest spostrzegany. Od razu mam założony na głowę beret z wiadomej włóczki. Nie przeszkadza mi to, choć nie leżę na balaskach, ale jako matka nie wyobrażam sobie obojętnego przejścia obok mordowania niewinnych.
      Co do naszego biednego kraju, to wysłuchałam dziś wspaniałego felietonu prof. Jaroszyńskiego "Polska bez Polski". Polecam na You Tube. Co właściwie dzieje się z polskim narodem? - to początek, a dalej już tylko mądrze i jeszcze mądrzej, jak nasze orzeł zamienia się we wróbla, na którego wszyscy mogą polować, straszyć go, a nawet nim gardzić. W osiem minut synteza naszej polskości.

      Usuń
  2. Ważny, potrzebny wpis. Bo wszystko zaczyna się od zmiany języka. Zmiana pojęć zmienia rzeczywistość. Nie godzę się na nazywanie aborcji "zabiegiem medycznym". Nie godzę się na ideologię śmierci. Nie wolno nam o tym milczeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Jestem szczęśliwa, że los pozwolił mi na to spotkanie. Zawsze miałam wyrobione zdanie na temat aborcji, ale dopiero teraz wiem, że nie wystarczy wiedzieć i żyć tak, jakby się nic nie działo. Nie wolno milczeć - tak jest! Kupiony film poszedł już w świat i niech zbiera nowych widzów.

      Usuń

Komentarze mile widziane.