DOM Z PAPIERU



sobota, 1 marca 2014

Pamiętać to nasz obowiązek

Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"
Pewnie myśleliście, że zapomniałam. Taka mądra zawsze, a pancernych w telewizji ogląda. Otóż nie. Specjalnie dla was opuściłam moją leśną kryjówkę i pojechałam do Rzeszowa. Piękny dziś! Biało-czerwony i narodowy! Serce rośnie, gdy widzi się takie obrazki, jak ten obok.
Narodowy Rzeszów był organizatorem Marszu, który zgromadził chyba kilka tysięcy młodych -  kwiat Podkarpacia. Dlaczego w tym mieście i dlaczego dziś? Bo z Ziemią Rzeszowską powiązani byli Łukasz Ciepliński - prezes WiN oraz jego współpracownicy. Wszyscy po okrutnym, trwającym około trzech lat śledztwie zostali rozstrzelani 1 marca 1951 roku i tę datę przyjęto jako dzień obchodów pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Oto oni - NIEZŁOMNI.
Zrobiłam zdjęcie jeszcze przed marszem, bo bałam się o jakość zdjęć nocą. Jednak nie było tak źle. Raz jeszcze ten sam pomnik, tylko kilka godzin później.
Łukasz Ciepliński w znakomitej oprawie.



Wracamy jednak na rzeszowski rynek, gdzie gromadzą się młodzi patrioci.
Skąd tylu pięknych chłopaków przyjechało? Z szumem koron drzew stoją niczym młode dęby:)





Zastanowiło mnie, dlaczego w Marszu nie wzięli udziału rządzący...





... i o czym myśli sobie Kościuszko?






Na czele pochodu ustawiają się organizatorzy Marszu...






... chociaż nie jest to takie pewne, bo oto rośnie nowe pokolenie. Nie zginie Polska, skoro takich synów ma!





Ruszamy! Wrażenie ogromne! Morze flag, płonące pochodnie, portrety bestialsko zamordowanych żołnierzy.  Z setek czy może  tysięcy gardeł słychać skandowane hasła:
Żołnierze Wyklęci - cześć Waszej pamięci!
Duma, duma, narodowa duma!
Narodowa Rzeszowszczyzna - Bóg, Honor i Ojczyzna!
Narodowe Siły Zbrojne - NSZ!
Honor mężczyzny - zginąć dla Ojczyzny!...

Docieramy do pomnika, by wysłuchać przemówienia organizatora i modlitwy Armii Krajowej, wziąć udział we wzruszającym apelu poległych, złożyć wieńce i zapalić znicze. Potem jeszcze hymn - odśpiewany bez podkładu, czterozwrotkowy, prawdziwy... I należne IM światła. Niech wracają do nas, wezwani po imieniu.

24 komentarze:

  1. Moja mama była na tym samym marszu, więc może obok siebie wędrowałyście:) Zadzwoniła do mnie po powrocie, że było pięknie, że dużo młodzieży wzięło udział w pochodzie pamięci. Dziękuję za fotograficzną relację. W takich chwilach jestem dumna z mojego Rzeszowa. Kraków też świętował, ale w tym roku jednak beze mnie, bo nie dałam rady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ To pięknie! Ale zbieg okoliczności! Rzeczywiście patrzyłam za starszymi osobami, bo dookoła młodzież. Było naprawdę pięknie. Męskie głosy podbiły mnie zupełnie, nie zapomnę długo:) Taka siła w nich...

      Usuń
  2. Wiedziałam, że szykujesz nam niespodziankę (bo przecież nie sprawdzałaś naszej cierpliwości). Fotoreportaż robi wrażenie. Widać, że nie potrzeba nam rządzących, by się zorganizować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Myślałam, że zdobędę jakieś blizny miłe dla Ojczyzny, a tu spokój;) Oprócz braku włodarzy miasta zastanowiła mnie nieobecność wojska. Czy dawna służba i dzisiejsza nie idą w parze? Organizacyjnie brać poradziła sobie znakomicie - społecznie, bez dotacji budżetu... Cieszę się, że zmobilizowałam się do wyjazdu:)

      Usuń
    2. Pewnie żołnierzom zabroniono.
      Za to w TVP mieliśmy film "Igrzyska śmierci". Jednak mimo prostactwa treści można i z tego filmu wyciągnąć wniosek o budowaniu spektakli i niewolnictwie za karę.

      Usuń
    3. ~ Filmu nie znam, ale chyba niewiele straciłam. Gdy patrzyłam na zabezpieczające marsz kordony policji, to też galopowały mi myśli, czy przynajmniej niektórzy mieliby chętkę dołączyć. Ech, wciąż marzenia, by wszyscy Polacy jak jedna rodzina...

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ W tym dniu i o tej samej godzinie w filharmonii zaserwowano "Klub mężusiów" - spektakl z okazji Dnia Kobiet. To dopiero święto! Elyty pewnie poszły, a ja - nie oddałabym minuty z tego nastroju!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. ~ Wulkan dobrej energii:)))

      Usuń
  4. Dziękuję za relację i zdjęcia.
    Wzruszające, szczególnie pierwsze i ósme. Najmłodsze pokolenie nie znalazło się tam przypadkowo, ktoś dba o tę pamięć, opowiada, przekazuje im wiedzę. A oni będą mówić swoim dzieciom i wnukom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Też z sympatią patrzę na te zdjęcia:) Młodzi dają siłę, a dzieci nadzieję:) Takie wydarzenie utkwi w pamięci na pewno, bo zagrały wszystkie emocje. Niech niosą pamięć:)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia:). Ja Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych świętowałam w Krakowie, było tak: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=369014559904947&set=pcb.369014759904927&type=1&theater. Pozdrawiam:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Za rok wyskoczę z kolumny i zrobię zdjęcia z boku. To dopiero będzie siła! Dobrze, że się zmobilizowałam. A Kraków piękny i kawaleria robi wrażenie! W najbliższych planach mam Muzeum Armii Krajowej, więc odwiedzę zacny gród. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  6. A ja przypadkiem się dowiedziałam, że oto jest blog kobietki z mojej okolicy. Witam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Witaj w papierowym domu:) Zaglądałam do ciebie wcześniej, ale też nie kojarzyłam z naszą piękną ziemią:) Serdeczności:-D

      Usuń
    2. :))) Podkarpacie rządzi :)
      Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na kawce :))

      Usuń
    3. ~ Czyli warto czasem przyłbicę podnieść;) Kawka w miłym towarzystwie zatrzymuje nawet najszybszy pęd życia:)

      Usuń
    4. To chyba poczekamy na bardziej sprzyjającą pogodę :))

      Usuń
    5. ~ Ja też rozwijam skrzydła jak motyl, gdy słoneczko przygrzeje;)
      Tak jak dziś, to tylko 3 razy k (kawa, książka, kanapa).

      Usuń
  7. Koniecznie idźcie na film "Kamienie na szaniec". Własnie z niego wróciłam i jeszcze nie mogę dojść do siebie. Bardzo się przejęłam losami bohaterów, chociaż znam książkę. Czytałam negatywne komentarze na temat tego filmu i uważam, że mijają się z prawdą. Zrobiony świetnie, aż mnie serce rozbolało. dobrze że powstał. Może trafi do młodych. Jak nie czytają, to niech chociaż poznają tych bohaterów poprzez przekaz filmowy. O nich pamiętać to też nasz obowiązek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Właśnie szkoła organizuje wyjazd gimnazjalistów, ale jestem pełna wątpliwości. Ponoć adaptacja daleka od pierwowzoru. Przecież akurat ta lektura była chętnie czytana przez młodzież i nie widzę konieczności, by ją przerabiać na ekran. Piszesz, że komentarze mijają się z prawdą, a czytałam o konkubinacie pary bohaterów. Czy to było możliwe (obyczajowo) w tym czasie? Oglądanie łapanki przez zasłonkę i hop do łóżka z dziewczyną? Czy akcja pod Arsenałem była chaotyczna? Czy było konieczne podłożenie współczesnej muzyki? itd. Nie byłam w kinie, więc będę wdzięczna, jeśli zaprzeczysz. Co do obowiązku pamięci - zgadzam się w zupełności.

      Usuń
  8. Świetna fotorelacja. Pięknie upamiętniłaś rocznicę. I udziałem w marszu i tą fotorelacją.
    Rządzący się widać nie mogą wyłamać. Tylko jeszcze nie wiadomo dlaczego.
    A może o oni uważają jak pewna wybitna europosłanka z lewa, że są to żołnierze "słusznie wyklęci".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Złożyli wiązankę do południa. Nie po drodze im z Narodowym Rzeszowem. "Armio Wyklęta - Rzeszów pamięta!"

      Usuń

Komentarze mile widziane.