DOM Z PAPIERU



środa, 2 marca 2011

Kryzys wieku średniego

Jedna z moich wspaniałych koleżanek-aniołów kończy czterdziestkę. Jak tu opowiedzieć inaczej niż książkowo?

Milan Kundera Śmieszne miłości. Anegdoty melancholijne
"Tak gdzieś między trzydziestką i pięćdziesiątką znajduje się niewidzialny punkt, oznaczający przypuszczalny środek życia. Kiedy ten punkt przekroczycie, wszystko wokół was się zmienia. To tak, jak byście wdrapali się na szczyt góry. Życie, które przedtem ukryte było za widnokręgiem, które było niedostrzegalne i tajemnicze, od którego można oczekiwać jeszcze wielu rzeczy, ukazuje się nagle w całej swojej przytłaczającej małości. Dostrzegacie nagle kres swoich możliwości i sił, i naraz jasno zdajecie sobie sprawę z tego, co jeszcze w życiu zdziałacie, a czego nie zrobicie już nigdy. Ściska się wam serce, ponieważ uświadamiacie sobie raptem prawdziwe rozmiary swego życia i stwierdzacie, że są to tylko normalne, ludzkie rozmiary, małe, nędzne, o wiele poniżej zasięgu waszych marzeń. I doznajecie uczucia, że sięgając wzrokiem aż po kres swego życia, zdaliście egzamin z czegoś w rodzaju pierwszej śmierci, z jakiejś "przedśmierci",  egzamin z tego, jak być umarłym."

Mało optymistycznie. Wiem, wiem, ale to mój ulubiony fragment tłumaczący to i owo. Potem już jest tylko lepiej. Zatem dla przeciwwagi polecam Moniki Rakusy "39,9". Wyrówna się.

7 komentarzy:

  1. Mam ją jeszcze przed sobą, cieszę się, bo lubię Kunderę.
    Pytanie z innej beczki - to zdjęcie na górze przedstawia Twoją biblioteczkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. ~ Kasiu, generalnie lubię Kunderę, choć czasem świntuszy; a biblioteczka - moja ci ona; wyprowadziłam już stąd dziecięce, mężowskie i zostały jeno moje, chociaż jeszcze te związane z pracą panoszą się i trzeba by je usunąć w cień; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda to, szczera prawda. Tej książki Kundery jeszcze ni czytałam, ale z czasem na pewno po nią sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kundery nie kocham, ale nad przytoczonym fragmentem się zadumałam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak kilka lat temu odkryłam Kunderę i przeczytałam wszystko jak leci. Teraz mi trochę przykro, że już mam za sobą "Nieznośną lekkość bytu", "Żart" czy "Życie jest gdzie indziej" itd. Jednak bliżej mi do jego powieści niż do esejów:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Papryczko, miło mi, że mamy wspólne lektury :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze mile widziane.