Dlaczego zaczynam pisać? Bo książki żyć mi nie dają. Gdy nie czytam, to piszę. Jeśli nie piszę, to myślę o nich. Zatem będzie to blog głównie o książkach. Nie recenzje, raczej okruchy literackie. Od kilku lat zaglądam, komentuję, kibicuję wielu molom i ... prowadzę tradycyjny papierowy raptularz. Zachęcona przez czytaczy - próbuję wprowadzić wersję elektroniczną.
Dlaczego zaczynam pisać? Bo książki żyć mi nie dają. Gdy nie czytam, to piszę. Jeśli nie piszę, to myślę o nich. Zatem będzie to blog głównie o książkach. Nie recenzje, raczej okruchy literackie. Od kilku lat zaglądam, komentuję, kibicuję wielu molom i ... prowadzę tradycyjny papierowy raptularz. Zachęcona przez czytaczy - próbuję wprowadzić wersję elektroniczną.
Czego możecie się spodziewać? Lubię prozę współczesną, często sięgam do dzienników i reportaży. Staram się nie dreptać w koleinach i czasem sama siebie zadziwiam wyborami, jednak z pewnością nie znajdzie się tu nic, co wiąże się z fantasy. Wszelakie wampiry, magie i tym podobne światy też mi są obce. Praktycznie nie czytam również kryminałów. Lubię poezję, a prozę poetycką uwielbiam. Szczególne miejsce w mojej biblioteczce zajmują książki o książkach. Druga uprzywilejowana półka to rozliczenia z PRL-em. Chętnie poluję na nowości, ale serce moje jest przy dobrych książkach - bez względu na datę ukazania się. Stąd mogą pojawić się refleksje związane ze znanymi już tytułami. Warto wtedy porównać wrażenia.
Zapraszam na spacer moją literacką tropą...
zdecydowanie życzę powodzenia! Ja prowadzę bloga już 3 miesiące i na prawdę to bardzo fajna zabawa.
OdpowiedzUsuń~`Marto, dziękuję za zachętę; potrzebna bardzo, bo nawet nie domyślałam się, że będę przeżywać jakikolwiek stres! A to jednak występ publiczny. Zapraszam i pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dołączyłaś do grona miłośniczek książek propagujących w sieci czytelnictwo. Powodzenia, będę Twoim stałym czytelnikiem :)
OdpowiedzUsuńWitaj książkowcu wśród piszących :-)
OdpowiedzUsuńVirginio, witaj! Cieszę się, że jesteś tu. Zaglądam do Ciebie już na kolejnego bloga; kupiłam "przez" Ciebie mnóstwo książek; płakałam po odejściu psiej piękności, przejmowałam się, gdy Lola szła do przedszkola... Jednym słowem - stara znajomość, która ma szansę stać się dwustronną. To Ty pierwsza wspomniałaś o blogowaniu i m.in. dlatego odsunęłam papierową wersję. Tyś to uczyniła.Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKasiu, też czytam oba Twoje blogi i choć daleko jesteś, to blisko. Lubię Twoje wpisy, bo są bardziej kobiece niż dziewczęce (bo nasza średnia wieku bliższa); zatem i wybory lekturowe zbliżone. Pozdrawiam z mojego papierowego domu. :)
W końcu Cię dorwałam :) Bywałaś u mnie, ale zawsze bez wklejonego pod nazwą linka, więc trochę to potrwało, ale jestem :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rośniemy w siłę, oby blogów związanych z książkami było jak najwięcej, szczególnie blogów "sensownych" ;) Bardzo tu u Ciebie ciekawie i miło. A zdjęcia biblioteczki spowodowały u mnie palpitacje serca! Ech, zazdroszczę tyyyyylu półek! I książek oczywiście :D
~Agnieszko, witaj! Cieszę się, że zostałam zauważona. Do Was - "starych" blogowiczek zaglądam rzeczywiście od dawna, a sama zaczynam. Impulsem była analiza czytelnictwa w kraju; też Virginia mnie dopingowała. No i porywało mnie, że czytam, a głosu nie mam jak ryby. Zaczynam z nadzieją, że starczy mi czasu, sił, a przede wszystkim - że będę mogła wymieniać poglądy na temat książek. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńhihi ja też zanim zaczęłam pisać wcześniej właziłam do różnych blogów i zostawiałam swoje ślady tu i tam:) Wystartowałam tydzień przed Tobą:)Dopingowała mnie także Virginia, ale najbardziej czytanki.anki (z którą teraz sobie mailujemy). Pomyśl jakie by to było fajne wydarzenie jakby blogowicze książkowi zorganizowali zjazd. Trochę by się nas uzbierało:)) i można by wtedy zakrzyknąć: jak to Polacy nie czytają jak czytają!:)
OdpowiedzUsuńaaa a propo odwiedziłaś moją stronkę z cytatami? można sobie przejść z jednego bloga na drugi:)
OdpowiedzUsuń~Papryczko, startujemy podobnie. Miło mi! A Virginia powinna zostać sieciową swatką. Blog z cytatami też zauważyłam, ale moje odkrycie nastąpiło miedzy 4 a 5 rano i musiałam pędzić do pracy. Kolekcjonuję też "skrzydlate słowa" i fajnie, że w tym kierunku również powędrowałaś.
OdpowiedzUsuńA zjazd moli książkowych, to marzenie! Chyba dziewczyny spotykały się na targach książki, to może w listopadzie? Kraków w końcu ma prawie centralne położenie. Ja po ostatnich targach planuję pobyt dwudniowy z noclegiem, bo było mi mało! A naród naprawdę czyta i tak trzymać! :)