KOLEJNA ZBYT PIĘKNA BIOGRAFIA – rocznicowe wspomnienie...
Kimże jest właściciel owej biografii? Feliks Koneczny. To
gigant myśli, nauki i wiary. Wciąż aktualny. Zatem dlaczego tak słabo znany
polskiej nauce, jak również opinii publicznej? O tym dziś słów parę...
Krakus z pochodzenia (ur. 1 listopada 1862 r.). Wcześnie
osierocony przez matkę, dzielnie piął się po kolejnych szczeblach edukacji, by
już w 1888 roku uzyskać stopień doktora. Potem badania w watykańskich
archiwach, powrót do kraju i wykłady,
publikacje historyczne. Niejako przy okazji zajął się działalnością
publicystyczną, recenzencką i oświatową. W 1919 roku trafia na Uniwersytet
Wileński, gdzie broni rozprawę habilitacyjną. Już wtedy zaprezentował własną
koncepcję nauki historii, której osią była oryginalna teoria rywalizujących
cywilizacji. Warto się z nią zapoznać, bo dziś trwa wielkie starcie cywilizacji
atlantyckiej i eurazjatyckiej, gdzie po jednej stronie są Europa i Ameryka, a
po drugiej dominująca w Europie i Azji Rosja. Europa Zachodnia ma wybór - eurazjatyzm lub atlantyzm – pójdzie z Rosją
albo Ameryką. Polska jako obszar ścierania się kilku cywilizacji jest w
tragicznej sytuacji! Od stu lat niezmiennym jest przekonanie, że naszą
cywilizację może ocalić tylko Kościół, czyli kapłani i wszyscy wierni Bogu i
Kościołowi. Tak oto wielki admirator cywilizacji łacińsko-chrześcijańskiej,
uczony i myśliciel, nie mógł się spodobać panującej sanacji i w 1929 roku
został pozbawiony przez władze państwowe katedry uniwersyteckiej! To jeszcze
nic! Bo po zakończeniu II wojny światowej, w czasie której wymordowano przeszło
90 % inteligencji polskiej, na UJ z tego samego powodu nie znalazło się miejsce
dla krakowskiego uczonego! Został skazany na niebyt za prezentowanie ducha
polskiego katolicyzmu i patriotyzmu, bo nikt tak jak on trafnie nie opisywał
rzeczywistości. A był to dla Konecznego czas tragiczny. Tuż przed wojną zmarła
ukochana żona, wojna zabrała mu synów i synową... Najpierw Niemcy, a potem
komunistyczne władze zarekwirowały mu dom. Został samotny, schorowany, a jednak
opiekujący się osieroconymi wnukami, mimo ogromnie trudnej sytuacji
materialnej. Zmarł 10 lutego 1949 roku. W pogrzebie nie wzięły udziału władze
państwowe ani uczelniane... Miał zostać zapomniany...
Nie udało się jednak pogrzebać dorobku wielkiego myśliciela.
Wciąż na nowo odczytujemy jego teorię cywilizacji. Do obiegu wszedł myślowy
harmider etyk, pięciokształt życia, koołobieg
czy statolatria (kult wszechpotężnej władzy państwowej, jaki prezentują
Niemcy czy Rosja)... Z jaką radością przeczytałam o państwie łacińskim i
zależnościach od czynników takich jak: moralność, nauka, własna produkcja i
armia. Wszak to analogia z przesłaniem Grzegorza Brauna: Kościół – Szkoła –
Strzelnica – Mennica!
Do tej pięknej postaci wrócę, a wpis dedykuję Jackowi, który
zainspirował mnie Konecznym.
Przy opracowaniu posta korzystałam m.in. z książki Wojciecha Reszczyńskiego.
Postać bardzo kontrowersyjna, być może dlatego miał być zapomniany.
OdpowiedzUsuńFeliks Koneczny to katolik, a o takich w tamtym czasie chciano jak najszybciej zapomnieć. Bo upominał się o katolicyzm,o polskość.
Pozdrawiam:)*
~ Postać raczej dziś niepoprawna, bo starcia cywilizacji jak na dłoni eksponują to, co ma nam być niewiadome i niepojęte. Miło, że się zgadzamy. Serdeczności - niech nam rozchmurzają dni :)
UsuńJuż skomentowałam na FB.....dzięki Bogusiu za przypominanie takich postaci.....o których nigdy nie słyszałam nie tylko ja....
OdpowiedzUsuńCiekawa książka Wojciecha Reszczyńskiego, który okazał się być nie tylko świetnym i przystojnym prezenterem telewizji....
~ Od spotkania z Wojciechem Reszczyńskim minęło pół roku, a ja dopiero zmotywowałam się do wpisu z okazji rocznicy. Sama widzisz, jaki poślizg. No ale lepiej późno niż później;)Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńPięknie. Właśnie dla takich wpisów warto Panią "wirtualnie" odwiedzać. Warto pamiętać, przypominać o takich postaciach. Brakuje takich informacji na szczęście są takie osoby jak Pani. Bardzo dziękuję i pozdrawiam. Mariusz z Brodnicy
OdpowiedzUsuń~ Witam! Choć tylko wirtualnie, ale serdeczności żywe:) Widać chyba zmiany moich wpisów, ale zajmują mnie takie, a nie inne biografie. Dotykam z okazji rocznic, by przywołać, utrwalić... Następna będzie generalska córka. Mam nadzieję, że też zainteresuję. Dziękuję za odwiedziny i dobre słowa (łakomczuch jestem)... ;)
UsuńPamietam jak na Uniwersytecie Rzeszowskim podczas zajec, kilkanascie lat temu, wiedzac troche o Konecznym wygooglowalem to nazwisko w komputerze, a prowadzacy zajecia. dr X, wpadl w lekka furie, nie polecal, zniechecal frazesami itp. Ha, wiedzialem, ze tak zareaguje. 2004 rok...
OdpowiedzUsuń~ Moja filologia też na URz :) Wspominam jak najlepiej. Kadra znakomita, a wielu wprowadzało nas w tajniki niedostępne maluczkim. Taki był np. M.Nalepa. Hmmmm... Zadumałam się ;)
Usuń