Te mniej atrakcyjne trafiły na zesłanie (drugi pokój, kosze...) i czekają na amnestię. Gdy tylko dobrnę do emerytury, będę mogła pozbyć się zawodowych pozycji i wtedy wskoczą na półki pozostałe. Wcale mnie ten nadmiar nie martwi! Kocham spacer wzdłuż regałów i moment wybierania.
Jaka jest moja biblioteczka? Najkrócej - wielogłosowa.
Zatem do pytań...
1. Jak powstała twoja biblioteka?
Tworzę ją od podstaw. Rosła, dojrzewała i starzeje się razem ze mną. Zmienia się jej profil. Mniej beletrystyki, więcej historii. Gustuję w książkach pachnących antykwariatem.
Esej o Szekspirze jest najstarszą pozycją, bo z 1882 roku, a Wyrób win darzę sentymentem, wszak z domu rodzinnego.
Z piwnicy sąsiada uratowałam Dzieła Jana Kasprowicza, pierwsze zbiorowe wydanie utworów poety, dokonane za jego wskazówkami i pod jego okiem (Lwów 1912).
Tak w ogóle to kocham początki minionego wieku, bo z powieści dwudziestolecia przebija prawda tamtego czasu - jeszcze nie skażona poprawnością polityczną, jeszcze nie szalał sanacyjny terror, który zamykał usta autorom...
Ale pewnie dość o starociach.
2. Czy jest jakiś ład w twojej bibliotece?
Chciałabym, żeby był. Moje poszukiwania klucza przypominają pogoń za graalem. Częściowo pogodziłam opcję tematyczną i autorską, ale to wciąż sztuka kompromisów. Bo Miłoszowe poezje stoją wśród innych tomików, a jego Biografia autorstwa Franaszka trafiła między życiorysy. Wańkowicz teoretycznie "trzyma się kupy", ale Wańkowicz krzepi trafił obok pozostałych książek Kąkolewskiego... Jeśli ktoś odkrył lepszy sposób, to wołam o ratunek.
Z bólem serca ustawiam podwójne rzędy, a to też szukania nie ułatwia. Zdarza się, że kolejny raz kupiłam te same tytuły:(
Próbuję ustawiać tomy tak, żeby widzieć te z tyłu, ale na długo to nie wystarcza.
3. Czy pozbywasz się książek, a jeśli tak, to w jaki sposób?
Nie bez powodu nazywają mnie chomikiem. Raz w akcie desperacji zapakowałam beletrystykę, ale za dwie siatki nowości dostałam niewiele ponad sto złotych i więcej tego nie robię. Wysłałam też parę książek "za kraty" (dla polskich więźniów w Wlk.Bryt.) i tego kroku nie żałuję.
4. Ile wydajesz miesięcznie na książki?
Więcej niż mogę. Krzywa rośnie wprost proporcjonalnie do wolnego czasu, czyli kiedy przesiaduję przed ekranem i szukam okazji. Odkąd zaczęłam blogowanie, założyłam zeszyt i zapisuję zakupy. Było tego około trzystu książek w roku. Teraz klikam na "kup teraz" zdecydowanie rozważniej nie tylko ze względów ekonomicznych, ale trafiło mi się mnóstwo książek, po które pewnie nie sięgnę. Chciałam mieć niemal każdą, którą zachwycali się inni blogerzy (tak, tak), a potem okazywało się, że to nie mój krąg zainteresowań.
To tylko jeden przykład blogowego pokłosia. Może i dobre, ale ciągnie mnie całkiem w inną stronę, np. ...
Prawda, że piękne?
Albo te:)
Nie mogę się powstrzymać:)
Ale pytania czekają i muszę przyspieszyć.
5. Jakie książki musisz kupować?
Literaturę polską i historię. Nie muszę chyba dodawać, że są to wybrańcy z prawej strony labiryntu.
6. Czy pożyczasz swoje książki?
Niechętnie i wyjątkowo. Kiedyś byłam (c)hojna [jak to się pisze? muszę panią minister spytać, może mi na Twitterze odpowie], lecz wiele książek do mnie nie wróciło. Teraz zapisuję i walczę o nie.
7. Ile czytasz książek jednocześnie?
Nawet kilkanaście naraz. Każda nowość jest nadgryziona, potem z zakładką czeka na swój czas i mój nastrój.
8. Co jest dla ciebie podstawą lektury?
Spory rozrzut tematyczny, dlatego ograniczam pole zainteresowań i prawie nie czytam obcych autorów. Podstawa to biografie, dzienniki, polityka historyczna...
9. Czy masz emocjonalny stosunek do książek?
To nieodzowny składnik mojego życia. Jestem im wdzięczna, bo mnie ukształtowały. Obcuję z nimi codziennie. Kocham je, szanuję, tęsknię.
10. Co leży u ciebie przy łóżku?
Najczęściej książki, o których będę pisać w najbliższym czasie. Dziś jest to Literatura Kresów. Kresy literatury Stanisława Uliasza, a obok Włodzimierz Paźniewski i Aleksander Jurewicz.
11. Czytasz kryminały, thrillery, romanse, fantastykę, beletrystykę?
Liczba bliska zeru niemal w każdym przypadku. Czasem zdarzy się jakiś Miłoszewski czy Reymont (Bunt - fantastyka!), ale odchodzę od beletrystyki w stronę literatury faktu.
12. Czy robisz notatki w książkach (bazgrzesz, piszesz, zaginasz rogi)?
Często podkreślam ołówkiem, dlatego książki kupuję, a z bibliotek nie korzystam. Zaginać rogów nie mogłabym. Tak przy okazji to mam kilka kilogramów zakładek, ale temu można poświęcić osobny wpis.
13. Jak szybko czytasz?
Tempo czytania niczego sobie. Jeśli zaś chodzi o liczbę książek przeczytanych w określonym czasie, to znowu zmienna zależna. Mam bardzo absorbującą pracę (plus 4 godziny dojazdu), a siły nie te. Nadrabiam w wolne dni.
14. Czy wracasz do książek raz przeczytanych?
Kiedyś nie, ale dziś widzę, że warto. Zacytuję fragment z ukochanej Pruszkowskiej Przyślę Panu list i klucz: "Owszem, trzeba naprzód iść, ale nie lecieć, jak pies z wywieszonym językiem, bo i tak nie dogonisz wszystkich książek, nie poznasz i nie przetrawisz wszystkiego".
15. Ile piszesz dziennie?
To pewnie pytanie do pisarzy. Jeśli chodzi o bloga, to staram się, żeby przynajmniej raz w tygodniu pojawił się nowy wpis. Choć czasem tekst wydaje się lekki i przyjemny, powstaje przynajmniej kilka godzin.
Tyle pytań Gosi, a ja jeszcze wybrałam z Łopieńskiej kilka - tak na wszelki wypadek - gdyby ktoś chciał się zabawić. Taka rezerwa:
- Czy masz książki, o które nikt by cię nie posądził?
- Czy jesteś wariatem na punkcie książek?
- Jakie książki ze swojej biblioteki lubisz najbardziej?
- Kiedy ostatnio czytałeś poezję?
- Co jest najbardziej cenne w twojej bibliotece?
Co by tu dzisiaj poczytać?