Zawędrowałam na kielecką ziemię. W ramach Literackiej mapy Polski zapraszam dziś do... No właśnie - jak nazwać to cudo w Oblęgorku?
Dwór, pałacyk, kasztel? Niech będzie pałacyk - szesnastopokojowy, w stylu neogermańsko-wiedeńskim, z dumnie osadzonym posągiem skrzydlatego husarza. Wokół pyszny park i cienisty jar, które można podziwiać z kilku tarasów.
Można ukoić oczy zielenią i zasiąść do pisania "Wirów", "W pustyni i w puszczy" czy "Legionów". Trzynaście lat spędził w tym miejscu Henryk Sienkiewicz. Zapraszał doń rodzinę i przyjaciół, więc wpadali na parę dni i na parę kuropatw.
Jeszcze dziś jest to gniazdo miłe dla oka i duszy.
Czas wejść do środka. Z sieni - zaopatrzona w audioprzewodnik - wkraczam do gabinetu. W większości oryginalne wyposażenie. Przetrwało wojny dzięki pomocy Kościoła i okolicznego chłopstwa. Ci ostatni wspierali rodzinę wiele razy, bo - jak powiedział jeden z nich, który z chłopów wyszedł - Tyś mnie Polski nauczył.
Wchodzę "na pokoje". Tu biegały dzieci - Jadwiga i Henryk Józef. Jeszcze po śmierci pisarza rodzina mieszkała przez chwilę, ale naród dał, naród odebrał. W stworzonym muzeum do dzisiaj kustoszem nie może zostać mieszkająca nieopodal prawnuczka Anna Dziewanowska...
Kolejna sala i "gadułka" opowiada o mebelkach, rzeźbach, obrazach wielkich przyjaciół...
No przecież ja lubię zaglądać do alkowy! Opuszczam dyskretnie to miejsce i przechodzę "na górkę".
Co za zmiana! Znika duch epoki, a pojawiają się niespodzianki. Przede mną tajemne drzwi i szukanie skrytek, w których ukryte są osobiste przedmioty pisarza - pamiątki z podróży, binokle, szklaneczki, sztućce...
Wita sam gospodarz, prezentując w oszklonej gablocie unikalne wydania swoich dzieł. To za całokształt twórczości otrzymał Nagrodę Nobla, a nie - jak jeszcze czasem słyszymy - za Quo vadis. Kopia medalu też do obejrzenia na pięterku.
Zmęczeni spacerem możemy odpocząć na ogrodowym fotelu;)
A po powrocie do domu poczytać Dom Sienkiewicza Barbary Wachowicz. Zrobiłam to z ogromną przyjemnością, rysując sobie w trakcie lektury drzewo genealogiczne noblisty. Gdy doszłam do prawnuków, zatrzymałam się na Bartłomieju Sienkiewiczu. Pomyślałam o stworzonej przez niego nowej trylogii, która krąży w postaci audiobooka (ta z kupą kamieni jako trzeci tom). Co o tym wszystkim myśli słynny Henryk? Jak ma się to do świadomości rodowodu?
I przypominam sobie incydent z 1914 roku, kiedy do Oblęgorka zawitał oddział legionistów. Gdy zapukali do drzwi pałacyku, usłyszeli ponoć od gospodarza: Po niewłaściwej stronie, chłopcy, stoicie... Po latach przydałoby się powiedzieć do prawnuka: Po niewłaściwej stronie, chłopcze, stoisz...
W gabinecie pisarza pojawia się na ścianie piszące pióro, upamiętniające ważkie cytaty. Oto jeden z nich:
Chrystusa nie ma jeszcze w historyi. Gdy do niej zstąpi, rozpocznie się nowa epoka dla chrześcijaństwa i ludzkości. - Henryk Sienkiewicz
Czekam nadal...
Czekałam na relację z Oblęgorka - i jest! Z pierwszym dniem lipca wizyta u pana Sienkiewicza. Chłonę zdjęcia i opisy, bo jeszcze nie było mi dane do Oblęgorka zawitać.
OdpowiedzUsuń" Tyś mnie Polski nauczył"... oby tak kolejne pokolenia opuszczające polską szkołę mogły powiedzieć!
Serdeczności:)
~ A ja właśnie wybieram się do kiosku po "Historię Do Rzeczy"! :)
UsuńKtoś bardzo dba, żeby młodzi nie pamiętali pisarza i jego słów, ale z radością obserwowałam kolejne wycieczki sunące lipową aleją.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ wielką przyjemnością powędrowałam razem z Tobą po wnętrzu pałacyku w Oblęgorku. Pięknie tam jest. Tak tam wygląda, jakby pisarz miał za chwilę wejść. To wspaniale, że tak się to miejsce zachowało.
OdpowiedzUsuńBył patriotą, a takich dzisiaj się pomija i wpuszcza w niebyt. A ten Bartłomiej powinien pielgrzymować do Oblęgorka co pół roku, by sobie przypominać kim był jego wielki przodek i jak się teraz musi za niego wstydzić.
Może kiedyś uda mi się zawitać w to miejsce, jak i inne przypominające tych co nie tylko pięknie pisali.
Słoneczne pozdrowienia przesyłam.
~ Sienkiewicza zaszufladkowano niegdyś jako pisarza katolickiego. Dziś to wystarczający powód, żeby usunąć z kanonu lektur. Oblęgorek romantyczny:) To moja druga wizyta, ale kiedyś w pośpiechu, a teraz delektowałam się.
UsuńBartłomiej we wspomnianej książce Wachowicz wypowiada znakomite zdanie: "Zło bierze się z braku wolności". Potrafi pięknie mówić, ale są spore rozbieżności z życiem:(
Wyobraź sobie, że do niedawna nie wiedziałam, że on z tych Sienkiewiczów! Tak to jest, jak się telewizor wystawi za drzwi;)
Wakacyjne promyki ślę:)
Widocznie to platforma ma taki zły wpływ na tych, którzy z nią się zwiążą/
UsuńMnie się tak coś wydawało. Może by nawet i trochę przypominał Henryka. Jakby mu tak bródkę i wąsy doczepić, to kto wie.
Ty już myślisz wakacyjnie, nareszcie i pewno głównie Twe myśli wyjazd zaprząta.
Słodkich snów.
~ W każdej rodzinie znajdzie się owca w innym kolorze;)
UsuńOgromnie podobny do Wielkiego dziada zewnętrznie (i wewnętrznie ponoć też) był wnuk Juliusz - ojciec Bartka. Coś w tym jest.
Wyjazd już w poniedziałek! Cieszę się ogromnie, ale może jeszcze zdążę napisać o spotkaniu z Wiesławem Myśliwskim, bo zaległości mam ogromne. Cudnie było i baaardzo mądrze:)
Też sobie myślę, co nasz noblista na ostatnie wybryki swego wnuka...
OdpowiedzUsuń~ Dziad słynął z poczucia humoru, jednak język nowej trylogii byłby chyba dla niego niezrozumiały. Dziwnie czytało mi się Wachowicz i jej hymny, ale może wtedy znała tylko wcześniejszą służbę Ojczyźnie pana Bartka.
Usuń