DOM Z PAPIERU



niedziela, 18 października 2015

Cześć, chwała i wieczny spokój Orłu między Orlętami...



Dziś poświęcam wspomnienie temu, który był PIERWSZY MIĘDZY WSZYSTKIMI. To generał Tadeusz Jordan Rozwadowski. Czas uczcić pamięć tego  wielkiego Polaka, genialnego wodza i żołnierza z krwi i kości w rocznicę jego skonu. Zatem garść faktów z życia, by zapoznać z tą świetlaną postacią.
Wydała go podkarpacka ziemia. Przyszły  wielki wódz ujrzał świat w polskim dworku stojącym na skraju ruskiej wsi Babin. Bystry umysł chłopca chłonął opowieści ojca - gorącego patrioty - o czynach przodków, o wojennych wyprawach i nieszczęśliwej ojczyźnie. Stąd potem decyzja, aby po ukończeniu lwowskiego gimnazjum kształcić się wojskowo, by Polsce się przysłużyć. Uformowany w szkołach oficerskich, w trakcie manewrów i w wojennych zawieruchach budził zachwyt cesarzy – Wilhelma II, cesarza Franciszka Józefa i króla rumuńskiego Karola I (przyczyna późniejszej zawiści Piłsudskiego?).
Aż nadszedł czas pierwszej próby, gdy Lwów broczył krwią i oczy patriotów zwróciły się na generała, widząc w nim jedyny ratunek sprawy narodowej. Nie zawiódł. Cztery twarde miesiące bitew i bitewek, wypraw i zasadzek oraz genialne posunięcia pozwoliły wyzwolić miasto spod ukraińskiego knuta, choć dwukrotnie z Naczelnego Dowództwa otrzymał wskazówki, by pozostawić miasto własnemu losowi. Jednak po zwycięskiej obronie Lwiego miasta odebrano mu to zwycięstwo i wysłano z misją do Paryża. Gdy jednak w lipcu 1920 roku łapy hajdamaków wyciągały się w stronę Warszawy, Naczelnik Państwa w owej krytycznej chwili postawił najwłaściwszego człowieka na właściwym miejscu. Gdy inni zawiedli, Rozwadowski powiedział: ZWYCIĘSTWO RÓWNA SIĘ WOLI. Wygrał, choć przegrał, bo i ta gloria spłynęła na Piłsudskiego.
Aż nadszedł dzień, który zadecydował o przyszłości generała. Wypadki warszawskie 1926 roku – to zamach na legalną i demokratycznie wybraną władzę. Rozwadowski opowiedział się po rządowej stronie, co skutkowało aresztowaniem i przewiezieniem do więzienia na Antokolu w Wilnie. Wrócił do ukochanego Lwowa, schorowany, nie doczekawszy się uniewinniającego procesu. Śmierć usunęła go z gry małych interesów i małych ambicji. Stanął przed Sędzią Najwyższym. A za trumną szedł Naród cały...
Tekst powstał na podstawie książki „Generał Rozwadowski” (reprint z 1929 roku).


4 komentarze:

  1. Droga Pani! Kto dziś myśli o wielkich Polakach i o kraju to na palcach jednej ręki policzę. Każdy tylko za własnym kawałem mięsa goni. Panuje kult głupoty i chamstwa. Teraz wybory a slyszę że mało kto idzie. Moja siostra nie chce. Namawiam namawiam a ona nic. Wlasny kawałek życia ją interesuje a Kraj? A gdzie tam. Aż wstyd mieć taką siostrę ale może jeszcze się nauczy może zmąndrzeje.... Ludzie się zmieniają nie są zawsze tacy sami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ A jednak ktoś myśli! Witam w "papierowym domu". Boleję nad sytuacją w kraju i widzą ją nie mniej tragiczną, ale to nie zwalnia od myślenia i działania. I pamiętania. Czy nie powinno być dziś tak, że na FB bohaterem memów jest Rozwadowski, a nie jego morderca? Ulice i szkoły nazywane imieniem generała, kwiaty pod pomnikiem tego wielkiego Polaka? Wiem, że mój wpis to głos wołającego na puszczy, ale - jak widać - ktoś czasem usłyszy. Odwzajemniam serdeczności :)

      Usuń
    2. Gloria spłynęła na Pilsudskiego... Tak i to nie pierwszy raz Piłsudski zebrał chwałę za bohaterstwo i mądrość innych że się tak wyrażę może i górnolotnie ale celnie. Myśle że Pani sporo wie o Piłsudskim to sobie pomilczmy z pogardą na jego temat by nie drażnic innych blogerów. Nie mam odwagi by pisać krytykę o Piłsudskim bo o nim można tylko dobrze albo wcale. Ja za swoje poglądy zebrałem już tyle hejterskich ataków że wole milczeć. Ponoć Kobiety są odważniejsze. Tak. Widzę że tak!
      Ja nie mam nadzieji na szybką poprawę sam się zmagam z biedą tym większą że nie pracuję zawodowo tylko próbuję zarobić jako artysta. Cieszę się że natrafiłem wreszcie na mądrą i grzeczną blogerkę bo do tej pory stykałem się tylko z niechętną postawą wobec mnie. Blogerki pisały do mnie po imieniu choć zaznaczyłem że wolę staroświecką formą Pan, wysmiewały moją twórczość i krytykowanie ich zbyt swobodnego zachowania. Tak się spotykałem z niezrozumieniem by nie rzec, wrogością.... Kasują moje wpisy. Wpisywałem się na osiemnastu blogach a tylko na kilku moje wpisy zostały. Reszta pokasowana bo blogerki nie mogą znieść że piszę prawdę w oczy....
      Pozdrawiam serdecznie
      Wiesław Kamiński

      Usuń
    3. ~ Jak tu wyjść z połajanką, skoro się zgadzamy? Zdanie - Pani sporo wie o Piłsudskim to sobie pomilczmy z pogardą na jego temat by nie drażnić innych blogerów - zapisuję złotymi zgłoskami w moim raptularzu ;) Zawsze byłam OBOK blogosfery... Gdy przestałam spacerować po innych blogach i wpisywać się na zasadzie odwzajemnienia, statystyki wcale nie zmalały. Znaczy się, potrzeba pisania i czytania zaspokojone... Zmagajmy się zatem z biedami wszelakimi, które nas trapią i kupą raźniej! :) Z narodowym pozdrowieniem, panie Wiesławie :)

      Usuń

Komentarze mile widziane.