DOM Z PAPIERU



niedziela, 9 sierpnia 2015

W dniu urodzin Dmowskiego




Uciekam od encyklopedycznych biogramów. Jakże inne i bogatsze informacje daje nam album Roman Dmowski. 1864-1939 pod redakcją Jana Engelgarda! Chronologia jest, owszem. Zatem poznajemy młodziana, który osiągniętą pozycję zawdzięczał wyłącznie sobie (brak koneksji rodzinnych, sytuacja materialna). Start trudny, bo w szkole średniej zetknięcie z rusyfikacją i trzykrotne powtarzanie klasy, a formą ucieczki okazały się uczniowskie konspiracje. Potem studiowanie biologii zwieńczone doktoratem, a w tle wciąż konspiracja, co zaprowadzi pana Romana do celi. Przewodniczenie Lidze Narodowej, redagowanie „Przeglądu Wszechpolskiego”... – to znamy. I echa prorosyjskiej postawy, o której sam napisze później w liście do Paderewskiego: „fraternizowałem się z bydłem”. 
W 1914 roku mamy przed sobą już czołowego polskiego przywódcę o jednoznacznej orientacji antyniemieckiej, który wyjeżdża na Zachód i prowadzi skuteczną rozgrywkę o polską sprawę. Jej finałem będzie wersalskie zwycięstwo. Jednak nieobecność w kraju, choroba i rekonwalescencja spowodują, że przegra z Piłsudskim walkę o władzę, choć wygra tę o „rząd dusz”. To jemu zawdzięczamy narodowe ożywienie i identyfikowanie się z Ojczyzną, co zaowocuje w chwili, gdy trzeba będzie chwycić za broń i pójść do okopów.
Ale przeglądany album to nie tylko przywołana biografia, ale przede wszystkim skarbnica nieznanych materiałów i bezcennych pamiątek! Zobaczymy tu Dmowskiego jako erudytę, człowieka zanurzonego w kulturze (przyjaźnił się z Reymontem, Kasprowiczem, Wyspiańskim, Lutosławskim...). Może zdziwi nas obecność Bronisława Piłsudskiego, który popierał Dmowskiego. Znajdziemy też fotokopię pierwszego artykułu ( „Używanie życia”) i zdjęcia intymnej korespondencji z kobietami, które jawnie przeczą pomówieniom rzucanym dziś  przez wrogów, dotyczącym orientacji seksualnej Dmowskiego... Mamy też początek oszczerstw zafundowanych przez sanacyjną klikę, a zapoczątkowanych przez Wincentego Rzymowskiego........ To wszystko trzeba po prostu zobaczyć i przeczytać!
Spędzam piękną niedzielę z Romanem Dmowskim, co zawdzięczam Redaktorowi. Dziękuję.





8 komentarzy:

  1. Dmowski to ciekawa postać.
    Nie czytałam książki o nim.
    Serdecznie pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Cieszę się, że ktoś oprócz mnie interesuje się Dmowskim. To najpiękniejsza postać Dwudziestolecia. Serdeczności moc :)

      Usuń
  2. Niestety niewiele o Dmowskim wiem, tyle co z lekcji historii. Muszę ze skruchą przyznać, że w latach szkolnych nie przepadałam za historią współczesną a szczególnie nie lubiłam tej politycznej ...wolałam historię zamierzchłą, a później cóż, było życie, a teraz już coraz rzadziej moja uwaga potrafi się skupić na czymś trudniejszym stąd Twoje posty traktuję dzisiaj jak poglądowe lekcje historii i staram się ją znów przyswajać....
    Al;bum bardzo interesujący.....chciałabym taki mieć.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Aniu, ja niewiele z kolei pamiętam ze szkoły... To konstruktor naszej niepodległości starannie dziś pomijany. Niby gdzieś jest rondo nazwane jego imieniem, ale nikt tam nie mieszka! Popiersie czy tablica... To bardzo mało, a właściwie nic w porównaniu z zasługami. Pisałam o nim tu dwukrotnie, dlatego pominęłam biografię, skupiając się na albumie. Dzięki za zainteresowanie! Gorące pozdrowienia dla Ciebie z ziemi przyjaznej endecji :)

      Usuń
  3. Ja teraz czytam powolutku "Polityka polska i odbudowanie państwa". Z jaką swadą to jest napisane. Niektóre anegdoty są naprawdę piękne. Pokazują, jak mądrym i elokwentnym człowiekiem był Dmowski. Wszystko co robił robił dla Polski i nie dawał się zbić byle frazesami przeciwników. Niezwykła osobowość. Przez pięć godzin w Wersalu prezentował kwestie terytorialne Polski przechodząc z angielskiego na francuski i odwrotnie.
    Kogoś takiego już nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Kiedyś, czyli w dwudziestoleciu, każdy absolwent gimnazjum pisał lepiej niż dzisiejsi pisarze po studiach i warsztatach twórczości ;) To był człowiek nieprzeciętny, stojący na przeciwległym biegunie wobec Piłsudskiego. A Wersal to było uwieńczenie jego kilkuletniego odwiedzania państw znaczących, zawieranie znajomości, kuluarowe rozmowy... Piękna postać na naszej scenie politycznej, ale przede wszystkim - narodowej. My z niego wszyscy! Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Zainteresowała mnie zwlaszcza ta przyjaźń z pisarzami. Muszę zajrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~ Znałam Dmowskiego jako rasowego dyplomatę i wybitnego polityka, ale jako uczestnik życia kulturalnego objawił mi się niespodziewanie. Tymczasem z Reymontem łączyła go przyjaźń do końca życia. Recenzował też jego powieści. W Krakowie Dmowski zaprzyjaźnił się z rodziną Wincentego Lutosławskiego, znanego filozofa i neoromantyka. Często bywał u nich na obiadach z krakowską bohemą, m.in. ze Stanisławem Wyspiańskim. W opinii historyków literatury pisząc "Wyzwolenie" Wyspiański inspirował się poglądami Romana Dmowskiego na temat polskiego charakteru narodowego i polskiej historii w wieku XIX. Z kolei Jan Kasprowicz był najwierniejszym współpracownikiem Dmowskiego i Narodowej Demokracji. Piękne karty. Pozdrawiam, Agnieszko:)

      Usuń

Komentarze mile widziane.